Kiedy zaszłam w ciążę, zastanawiałam się czy będę potrafiła racjonalnie się odżywiać. Wcześniej było z tym różnie...
Kiedy byłam nastolatką każdy widział we mnie materiał na modelkę, więc nie jadłam wiele. To było frustrujące , bo mimo wagi 55 kg i tak wg mojej agentki byłam za gruba na twarzy.. Dodatkowo walczyłam z trądzikiem, który nasilał się przez stres, brak witamin i tabletki anty brane co jakiś czas. Nie szanowałam wtedy mojego organizmu, oj nie! W końcu zrezygnowałam z tego zajęcia i przez kolejne kilka lat uczyłam się jeść na nowo... Na szczęście udało mi się to głównie dzięki mojemu mężowi i jego miłości. On nauczył mnie kochać i akceptować siebie.
Kiedy byłam nastolatką każdy widział we mnie materiał na modelkę, więc nie jadłam wiele. To było frustrujące , bo mimo wagi 55 kg i tak wg mojej agentki byłam za gruba na twarzy.. Dodatkowo walczyłam z trądzikiem, który nasilał się przez stres, brak witamin i tabletki anty brane co jakiś czas. Nie szanowałam wtedy mojego organizmu, oj nie! W końcu zrezygnowałam z tego zajęcia i przez kolejne kilka lat uczyłam się jeść na nowo... Na szczęście udało mi się to głównie dzięki mojemu mężowi i jego miłości. On nauczył mnie kochać i akceptować siebie.
W wieku 24 lat ważyłam średnio 65-68 kg. Teraz mam 25, jestem w 7 miesiącu ciąży i ważę równe 80 kilo.
Przez ostatnią dekadę moja sylwetka zmieniała się drastycznie, ale dopiero teraz czuję, że panuję nad tym co jem. I jem dla przyjemności. :)
Co jem w ciąży? To kilka pozycji z mojego menu w ostatnim tygodniu...
A były też zachcianki :)
Każdemu kto nie panuje nad swoimi nawykami żywieniowymi polecam zajście w ciążę- automatycznie się to wtedy reguluje ;)
Kucharką jestem nawet niezłą, za to pieczenie to w moim wydaniu istna katastrofa. Moja mama powtarza jednak, że trening czyni mistrza więc idę trenować z przepisem na szarlotkę. Wish me luck! :)
Same pyszności :) Ja też deserów i ciast się zbytnio nie tykam, bo średnio mi wychodzą, ale ogólnie dobre gotowanie u mnie jest rodzinne :) a co do racjonalnego odżywiania to w moim przypadku zmusi mnie do tego (w końcu) kp :D
OdpowiedzUsuńhehe :)
UsuńTak coś czułam, że z Ciebie niezły materiał na modelkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dużo zdrówka i pyszności w życiu! :)
dla was również dziewczynki :)
Usuńoo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSame pyszności :)
OdpowiedzUsuńTeraźniejszej diecie,faktycznie nie ma nic do zarzucenia. A zachcianki miewa każdy:) Raz na jakiś czas się należy. A co! :D
OdpowiedzUsuńja przez całą ciążę miałam ochotę na wszystko co zawierało pomidory lub ich sok :) ale zdarzała mi się też zachcianka na chińczyka:) wiem że niezdrowe ale co począć:)
OdpowiedzUsuńja też jem u chińczyka. a co chinki ciąży nic nie jedzą?;)
Usuńojj;)
OdpowiedzUsuńpychotka!:) kiedyś zarzekałam się , że nigdy piec nie będę, a teraz nawet to lubię;)
OdpowiedzUsuńGdzie ta agentka miała oczy.. :) Właśnie ładną masz buzię, masz takie rysy, że jak schudniesz to źle nie wyglądasz (na taką zamorzoną) :p
OdpowiedzUsuńA smakołyki mniam mniam :)
haha , dziekuję kochanie
UsuńJak patrzę na Twoje manu to od razu przypomina się mi moja ciąża menu bardzo podobne szkoda tylko , że mi tak nie zostało:(
OdpowiedzUsuńNo co ty jesteś mega szczuplutka wiec czym sie przejmujesz :)
Usuńmniam mniam!!!!!
OdpowiedzUsuńco to za lód, bo mam na niego straszną chęć, a nie mogę sobie przypomnieć jak się nazywa:D:D
OdpowiedzUsuńZadowolić agentów modelingu - to chyba cud. Ja bym nie dostosowywała się pod kątem żywienia do pracy. Zwłaszcza, jeśli musiałabym pozbyć się z diety moich ulubionych potraw i składników. Ciała lepiej nie katować :P
OdpowiedzUsuń