Ostatni raz spacerowaliśmy tak często za czasów szczenięcych.
Później też za studenckich czasów, kiedy to przemierzaliśmy piechotą ulice Wrocławia trzymając się za ręce.
Cieszę się, że odkąd pojawiła się Zośka znowu mamy motywację do spacerowania.
Czekam tylko, aż będzie bardziej aktywnym uczestnikiem tych naszych wycieczek. Rodzinnych wycieczek...
Pięknie wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie świetne!
OdpowiedzUsuńPóźniej spacery będą pewnie przypominały wyścigi za biegającą Zosią więc ciesz się teraz bardziej romantycznym nastrojem ;)
Super z was rodzinka :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatmalegofilipa.blogspot.com/
Dziękujemy!
UsuńOstatnie zdjecie wymiata:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie razem wyglądacie, a Ty już chyba figurę po ciąży odzyskałaś;)
OdpowiedzUsuńmalinkowy-dom.blogspot.com
Widzę że pogoda u Was równie piękna jak za moim oknem :) Muszę przyznać że nasza historia ze spacerami jest bardzo podobna. Oczywiście moja na razie skończyła się na czasach studenckich, ale z niecierpliwością czekam na takie renesans jak u Was :D Na razie spaceruję sama z brzuchem ;)
OdpowiedzUsuńJa w ciąży spacerowalam z psem :)
Usuńskąd czapeczka kupiona?
OdpowiedzUsuńFajna rodzinka, oby pogoda dalej dopisywala ;)))) Pozdrowionka z slonecznego Brna
OdpowiedzUsuńPiękna rodzinka :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentujecie :) I na zdjęciach czuć już wiosnę :D
OdpowiedzUsuńoj tak!
UsuńPięknie ♥ tyle milości
OdpowiedzUsuńSpacerki są fajne, zwłaszcza z dzieckiem i rodziną :)
OdpowiedzUsuńŚliczną rodzinę tworzycie :)
i ja ze swoim mężem przemierzałam Wrocław za rękę :)
OdpowiedzUsuńpiękne czasy :) teraz za rękę to pomykam i spaceruję ze starszą córką :)
Pięknie:)
OdpowiedzUsuńhttp://nataliamumtobe.blogspot.co.uk/
Oj tak;) My też teraz dużo razem spacerujemy;) Wcześniej każde leciało w swoją stronę, załatwiać swoje sprawy, a teraz idziemy razem;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądacie;)
Ostatnie zdjęcie jest piękne - proste, ale piękne
OdpowiedzUsuńteż tak uważam
UsuńCzy zauważyłaś, że w ogóle od kiedy mamy Dzieci znowu wracamy do korzeni? Bajki, spacery, magiczny świat! ;)
OdpowiedzUsuńoj tak! ''Była sobie żabka mała'' znam na pamięć :P
Usuńcudni jesteście :)
OdpowiedzUsuńwózek mnie zainteresował - zwrotny,lekki,ładny - a jakieś wady ma?
OdpowiedzUsuńO wózku tutaj:olkafasollka.blogspot.com/2014/02/mutsy-transporter-bryka-na-medal.html?m=1
UsuńTeż bym chciała móc tak usiąść na ławce -moje toto łobuzerskie małe od razu otwiera oczy i chce wyjść z wózka :)
OdpowiedzUsuńPieknie wyglądacie :)
Zazdroszczę ci przespanych nocy. Moja Weronika ma 6,5 m-ca i nadal budzi się co 2, 3 h ;(
OdpowiedzUsuńOla, ależ ja Cię lubię! :D Chociaż nie we wszystkim się z Tobą zgadzam (patrz -> kolczyki u Zośki ;)), to wzbudzasz we mnie taką sympatię, że aż musiałam o tym napisać. A uwierz mi - czytam wiele blogów i w sumie to rzadko się na nich odzywam. Tu musiałam (drugi raz zresztą, bo kiedyś wyprowadzałam Cię z błędu przy czarno-białych książeczkach)! Któregoś dnia usiadłam i przeczytałam całego Twojego bloga od początku i już wiem, że świetna z Ciebie dziewczyna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Magdalena
Magdalena dziękuje ci za te słowa. Podziwiam cie ze chcialo ci się przeczytać całego bloga :) ale bardzo ale to bardzo sie ciesze! :)
Usuń