czwartek, 10 kwietnia 2014

Matka polka nie ogarnia.

Czy jesteś szczęśliwa jako mama? Ogromnie! A nie jesteś zmęczona? Oj tak, padam na ryjek, można by rzec. To jedno nie wyklucza drugiego? - No co ty!- odpowiedziałam
Codziennie rano toczę swoją małą wojnę z czasem. Zakładam się sama ze sobą, ile spraw dziś ogarnę. Ile koszulek wyprasuję. Czy w końcu posprzątam łazienkę, albo (olaboga) może wreszcie umyję okna...
 Oczywiście  w wieczornym rozrachunku wychodzę słabo bo... Zosia nie chciała spać w dzień, Zosia nie miała humoru i pół dnia nosiłam ją na rękach, lub wyszłam na spacer o 12 i wróciłam o 17 myśląc, że życie jest zbyt piękne by sztywno trzymać się planów.
Bycie mamą na pełen etat to nie lada wyzwanie. Pal licho jeśli jest pogoda. Rundka po parku i dziecina śpi. A kiedy siąpi tak od rana do wieczora, to i mama i Zosia dostają kota. Są dni, kiedy odliczam sekundy do powrotu Kuby. Kiedy wręcz przekazuję mu Zośkę jak paczkę, mówiąc ''Twoja kolej!".
Kocham moją córkę najbardziej na świecie, a jednak czasem daje nieźle w kość i jestem potwornie zmęczona. Nie mam problemu z mówieniem tego głośno. A wy drogie mamy? Dlaczego tak bardzo boicie się przyznać, że bywa ciężko. Dlaczego idealizujecie swoje dzieci w oczach innych, chociaż marudzą jak każde inne kiedy są śpiące? Snujecie historie o przesypianych nocach, gdy oczy macie na zapałkach. Początki macierzyństwa to trudny czas, choć zarazem piękny. Nie wstydźcie się słowa nie ogarniam. Każdy czasem nie ogarnia, prawda? :) Wtedy dziękować Bogu za tatę! Który umyje butelkę, ponosi małego marudę, wykąpie, pogryzie w nóżki, podzieli ten trud na dwa.


Zdjęcie Kuby z 3,5 miesięczną Zosią

48 komentarzy:

  1. Oczywiście, że masz prawo do zmęczenia, każdy ma i na pewno każda młoda mama to odczuwa, tylko nie każda się przyznaje... Bo lepiej udawać przed światem, że wszystko jest super a ja jestem taka idealna, bo posprzątane, wyprane, ugotowane a dziecko nigdy nie ma gorszych dni. Mam kilka takich znajomych i rzeczywiście udaje im się wszystko "ogarnąć", ale kosztem zarwanych nocy i płaczem do poduszki. Więc chyba nie warto...
    Córkę macie prześliczną!;)

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba każda matka ma takie dni, ale jak są to nie ma czasu o nich pisać na blogu więc najczęsciej ukazują się te dobre strony bo jak matka szczesliwa to i pisac sie o tym chce ;) to moje zdanie :) sama już pisałam o cieżkich nocach, także u mnie nie pokazują się tylko "pozytywne" posty :) i tak Chwała Ojcom ! czasem też czekam z utęsknieniem na powrót z pracy Taty, ale po 12h pracy on tez jest zmęczony i głupio mi wszystko na niego zwalac wiec dzielimy się po pół ;) pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się w 100% tylko czasem przykro, kiedy ten tata wróci z pracy i powie: "A czym Ty jesteś zmęczona, przecież siedzisz w domu i nic nie robisz".
    Ale Zosia do taty podobna ;) Hehe u mnie wszyscy mówią, że Franek to mała kopia mamusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ooj tak, macierzyństwo choć cudowne jest też męczące..

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj,dokładnie...
    bez względu na to jak bardzo nasze dziecko jest wspaniałe-zmęczenie czasami daje w kość.
    Nie znam dziecka,które byłoby idealne pod każdym względem więc mamy,które twierdzą,że potrafią zrobić wszystko przy dziecku,że się wysypiają i w ogóle jest cudownie,okłamują same siebie.
    Wiem co mówię,bo do dziś nie ogarniam czasami niczego przy już prawie 6 letnie Zuźce :D

    Pozdrawiam,Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Justynka a niebawem będziesz miała w Zuzi pomocnicę ;)

      Usuń
    2. Mam taką nadzieje,bo to różnie bywa :)
      Może się okazać,ze będę na rzęsach chodzić przy dzieciach i Pawle włącznie hehe :D

      Usuń
  6. Zgadza się,
    Ale wyobraź sobie, że wiele matek musi radzić sobie same z nieumytymi oknami i małym dzieckiem naraz, a powodów tego jest masa.
    Ja do takich samodzielnych matek należę od samego początku jak urodziło się dziecko. Nawet w ciąży prawie całą wyprawkę skompletowałam sama. To nie jest złośliwość ani moje żalenie się tylko przedstawienie innej sytuacji. Tak więc ciesz się, że masz pomoc w mężu czy w rodzinie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie..Podziwiam Cię i wiem, że wymaga to ogromnej organizacji...

      Usuń
    2. Niekoniecznie :) Jeśli na co dzień tkwisz w takiej sytuacji to wchodzi ona w krew i nie jest aż tak źle. Mimo to zmęczenie fizyczne jest przez cały czas. To kwestia przyzwyczajenia, bo jak to się mówi "do wszystkiego można się przyzwyczaić".
      Ps. Goździki też mogą być w doniczce ;)

      Usuń
    3. Szukalam goździków w doniczce niestety póki co jeszcze nie znalazłam

      Usuń
    4. No pewnie że do wszystkiego się da przyzwyczaić mimo to codziennie przed snem powinnas mówić sobie-jestem zajebista ;)

      Usuń
    5. ;)
      Ja goździki kupiłam na warzywniaku od jakiegoś pana, zapewne sam je wyhodował. Miał takie piękne te kwiatki, że musiałam się skusić :) Może i Ty poszukaj w takich miejscach. Albo w sklepie ogrodniczym.

      Usuń
  7. Ja jak mówię "grzeczna jest wtedy kiedy śpi", to mówią co Ty mówisz przecież to aniołek :) tak tylko z tym aniołkiem spędzają krótki okres czasu. Też jestem potwornie zmęczona, też w ciągu dnia mam plan co ja zrobię wieczorem jak córka pójdzie spać a kończy się siedzeniem przed laptopem albo przed tv. Zwyczajnie mi się nie chce, na szczęście porządki świąteczne mam z głowy, bo jedziemy do teściów. W domu umyte są tylko okna...

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja Ala chodzi do żłobka, ja do pracy i też mamy nieumyte okna:) Ja wyszłam z założenia że najważniejsze jest szczęście mojej rodziny: córki,męża i moje. Swój czas po pracy wolę poświęcić im a nie spinać się w rytm planu, wbrew sobie myć okna, czy szorować podłogi:) To nie ucieknie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi sie wydaje, ze w zestawie do dziecka powinny byc koreczki do uszu:-) hihi a tak na serio to czasami mam wrazenie, ze trafilo mi sie najbardziej marudne dziecko na swiecie... A w inny dzien nawet przez sekunde tak nie mysle... Dzieci:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie moge narzekać bo jak zacznę to mi się tym bardziej nie chce nic robić:p
    Ale przypomniała mi się pewna anegdotka opowiedziana przez koleżankę.
    Rozmowa mamy z 3-letnia corka:
    Mama- Myszko dzis pójdziemy na plac zabaw tylko na pół godzinki bo mama jest chora dobrze?
    Corka- Mamusiu ale ty jesteś mamą nie człowiekiem. Ty nie możesz chorować:p
    Ehh. Życie mam nie jest łatwe:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) bo mama to Nadczłowiek a nie jakiś tam zwykły ludź...

      Usuń
  11. Zupełnie się zgadzam !
    + mi nie starcza czasu bo zamiast kiedy młoda śpi ja chodzę po internetach ! :D
    I mam tak samo z przekazywaniem dziecka, czekam aż wróci i wtedy mu ją wciskam ;) ,
    nie lubię kiedy pracuje do 21 bo wtedy jest z nami tylko rano, jesteśmy same praktycznie cały dzień i wszystko na mojej głowie.
    Fotka świetna !
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też tak to wygląda. Mam na wieczór milion planów a kończy się ze zalegam na kanapie padnięta

      Usuń
  12. A tam wstydzimy, ja piszę w prost, że czasem nawet płaczę z bezsilności i zmęczenia i wszystkiego co idzie "nie tak" a później się z tego śmieję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe popłakać z bezsilności też mi się już zdarzyło. Nie wiem kto miał bardziej zdziwiona minę- kuba czy zosia

      Usuń
  13. Chyba każda z nas przez to przez przechodzi... ja też mam duża pomoc ze strony męża, jak ja wstaję do dziecka w nocy, to on rano zabiera małą dzięki czemu mogę pospać godzinkę dłużej, bądź na odwrót :) napisz jak wygląda Wasz wspólny dzień z Zosią, co porabiacie, jak się bawicie:) ja czasem nie mam już pomysłów na to, co można robić z takim maluchem. Moja córa jest 11 dni młodsza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh a wiesz że od kilju dni szykuje taki wpis?:)

      Usuń
    2. Naprawdę? :) to super! :) czekam z niecierpliowością! :) A, i podpisuję się pod tym, co napisałam Dominika. Twój blog jest świetny, bardzo przyjemnie się go czyta :) pisz jak najczęściej :) jestem Twoją wierną czytelniczką ;) Pozdrawiam. Aga.

      Usuń
    3. Ciesze się i pozdrawiam was bardzo serdecznie!

      Usuń
    4. Ja również czekam na wpis o waszym wspólnym dniu :)

      Usuń
  14. Nie ogarniamy, jest nam ciężko a i tak nie zamieniłybyśmy tego na nic innego w świecie!

    OdpowiedzUsuń
  15. No pewnie, że nie ogarniam, ale... już dawno przestałam się tym przejmować i od razu świat stał się piękniejszy :). Mój Franio jest tylko kilka dni młodszy od Twojej Zosieńki więc doskonale wiem o czym piszesz. Nie zapomnę jak dwa tygodnie po porodzie umyłam okna w domu, bo przecież takie brudne a tu goście za chwilę. No i po co, znów brudne jak sam diabeł. Tym razem umyje się je "kiedyś", bo ... wolę czas spędzić z synem albo pójść na zakupy albo odpocząć kiedy i on śpi. Mieszkanie sprzątamy tylko jak mają przyjść goście, poza tym jest słodki bałagan, no i co ... Na co dzień ogarniam z grubsza. I też czekam jak na zbawienie, aż tatuś wróci z pracy.
    Ola bardzo lubię Twojego bloga, bo jest taki prosty i szczery a za zarazem tchnie z niego ogromne ciepło :j). Podczytuję tylko trzy blogi parentingowe, w tym między innymi Twój. Pisz dalej. Pozdrawiam/Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominika bardzo miło mi to czytać. Kiedy będę miała dylemat czy prowadzenie tego bloga ma sens przypomne sobie twoje słowa! Dziękuje...

      Usuń
  16. Ja zdecydowanie często nie ogarniam, o czym nie boję się mówić i pisać na blogu. Na szczęście już coraz modniejsza staje się szczerość w nieogarnianiu, choć znam wiele mamusiek co udają, że wszystko jest perfect :)
    Mogę się przyczepić do foty? Słodka, ale chodzi mi o chustowanie :) Za luźno Zocha zachustowana, i za nisko :) Jej czółko powinno być na wysokości brody taty lub odrobinkę niżej - tak aby swobodnie mozna było ją pocałować w czółko:) Trzeba by podociągać nieco. No i nóżki powinny być szeroko, na żabkę (w sensie bioderka), na focie ledwo je widać, ale chyba trochę zwisają. Sorki no, ale musiałam, ale wiesz, bez hejta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam sobie kliknąć powiadomień o kolejnych komentarzach, więc sobie dodam jeszcze jeden komentarz :)

      Usuń
    2. Hehe ok mateczko ale zosi chustowanie wcale nie przypadło do gustu i to był jej drugi i ostatni raz :)

      Usuń
  17. Niektórzy na blogach piszą tylko o tych pięknych chwilach.
    Ja zawsze wychodziłam z założenia, że takie kreowanie wizerunku jest troszkę zafałszowane.
    U mnie jest teraz paskudny okres. Marysia anioł w końcu daje o sobie znać bo chyba idą zęby a Ala słów brak. Nie wyobrażam sobie, żeby mówić jak jest cudnie jak mi dziecko od pewnego czasu odpowiada "tak nie będzie mamo toniec tlopka i jeszcze pod nosem dodaje cholela jaska"
    Czasem ręce opadają co nie zmienia faktu, że kocham je obie najmocniej w świecie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z drugiej strony pisania o dobrych chwilach tez jest dobre bo po co wylewac tu swoje zale.. ważne żeby nie udawać ze jest się ideałem :)

      Usuń
  18. Nie jestem typem "matki-polki", która z dzieckiem na rękach potrafi zrobić obiad, nastawić pranie i ogarnąć stertę prasowania :)
    Mam podobnie tak jak Ty- wtedy kiedy moja córka jest na spacerze- to śpi, reasumując w domu nic nie jest zrobione :) A jak w domu jesteśmy- to potrzebuje ciągłej uwagi. Nie rozdwoję się. Nie będę wypruwać sobie flaków. Pierwszy posiłek jem na spacerze, obiad- coś tam się wymyśli, mąż je w pracy. A pranie/prasowanie? Wtedy kiedy mąż ma wolne. Dopóki dziecko nie zajmie się sobą to tak trzeba żyć. I ja się tego nie wstydzę, że nie ogarniam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Skąd ja to wszystko znam ;) I moje dziecię nadal nie przesypia nocy a za 3 m-ce kończy 2 lata ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Olcia masz rację - to normalka , też to mam - czekam na Męża :) ! :* PATI N .

    OdpowiedzUsuń
  21. Zmęczenie towarzyszy mi non stop od 11 miesięcy, ale jest to fajne zmęczenie, połączone z przeświadczeniem, że odwalam naprawdę dobrą robotę;) A że czasem wyręczę się mężem? W końcu od tego jest mężem i ojcem;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  22. racja ! bycie mamą jest piękne ale czasem ma się dość i nie powiem denerwuje mnie jak mamusie mówią że to wszystko jest takie super, świetnie że bycie z dzieckiem w domu przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu i zero czasu dla siebie to jest piękne ! kurcze każda mama powinna mieć chwilę dla siebie i nie uwierzę że cały czas z maluchem w domu jest piękne i nie męczy ( piękne jest ale czasem potrzebujemy chwilę dla siebie )

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham mojego syna ale dla mnie macierzyństwo to tyle wyrzeczeń i obciążeń że nigdy nie zdecydowałabym się na drugie dziecko. Przeżycie tego jednokrotne w zupełności mi wystarcza.

    OdpowiedzUsuń
  24. ja otwarcie przyznaję, że bywam wykończona i nie mam na nic siły, a wręcz ostatnio przezywam coś w rodzaju załamania, ponieważ mąż bardzo duzo ostatnio pracowal i byłam sama z synkiem... potrafiłam rozplakać sie kilka razy w ciągu dnia z byle powodu, od tak, bo widelec upadł mi na podłogę...
    Ale jedno i tak przyznam, mam super grzeczne dziecko!:) i ogromnie się cieszę z tego powodu - bywa, że nie zapłacze nawet przez tydzień:)
    A malutka jest naprawdę slicznaaaaa!

    OdpowiedzUsuń
  25. Normalka ;)

    Ale szkoda, że nikt nie skomentował zdjęcia. Ona jest tam bardzo źle "zawiązana" za nisko, za daleko od ciała taty. :(

    *PolishMother z pinger*

    OdpowiedzUsuń

Podoba ci się ten wpis? Powiedz nam o tym lub kliknij nam lajka! :)

Zobacz jeszcze..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
.header-inner .widget div, .header-inner img { margin-left:auto; margin-right:auto; } ul { width:850px; float:left; margin:0 auto; text-align:center; background-color: #fff; padding: 2px 0 4px 4px; border: 0px solid #000; overflow:auto; }