Uwielbiam herbaty. W domu mam cały zapas na różne okazje. Głównie ekspresowych. Ostatnio w programie śniadaniowym uświadomiono mnie jak wielki syf pijam.
Ekspresowe to resztki z normalnej herbaty. Żadne to odkrycie, powiecie... Jednak czy w codziennym życiu o tym pamiętam? A może po prostu nie chcemy pamiętać. No bo kto ma czas na zalewanie fusów i pilnowanie czasu parzenia? Są do tego odpowiednie parzydełka, czasem bardzo fikuśne, ale tego sposobu też nigdy nie lubiłam. Dlatego kiedy podczas ostatniego spaceru alejkami Tesco zobaczyłam herbatę z Big-Active. Byłam w siódmym niebie. A ponieważ jestem dobrą ciocią to dzielę się tym odkryciem i z wami. Gwoli ścisłości pragnę jedynie dodać, iż to nie jest wpis reklamowy. Nikt nie przysłał mi kartonu tegoż specyfiku i nie kazał się zachwycać. A szkoda bo od wczoraj pijam go litrami.
Jednak nie walory smakowe są tutaj najważniejsze a to, że nareszcie ktoś wymyślił coś na co czekałam od dawna. Herbatę liściastą w torebce ekspresowej! Takie proste, prawda? Odpowiednia ilość herbatki zamknięta w woreczku po kilku minutach sprawnie wrzucona do kosza. Miło prawda? A żeby Wam było jeszcze milej dodajcie sobie do niej ciasteczko z karmelem. Mniami !
Uwielbiam zielone herbaty! Będę jej szukać :) Dzięki za ten wpis!
OdpowiedzUsuńSuper rozwiązanie :) Zawsze lubiłam liściastą herbatkę, nawet mam specjalny kubeczek do jej zaparzania :)
OdpowiedzUsuńLubię to:)
OdpowiedzUsuńhttp://nataliamumtobe.blogspot.co.uk/
Kocham pić zielone herbatki ! :) a tej nigdy nie próbowałam, ale będę musiała :D
OdpowiedzUsuńJa pijam tylko herbaty liściaste, kiedyś właśnie poczytałam troszkę o tym i już nigdy więcej ekspresowej herbaty nie kupiłam. Przekonałam do tego również męża, a parzenie takiej herbaty to żaden kłopot. Kwestia przyzwyczajenia bardziej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czarną herbatę, ale nie ekspresową. Wbrew pozorom do jej parzenia można się szybko przyzwyczaić. Ja piję hektolitry dziennie.
OdpowiedzUsuńOdkąd zaczęłam pic sypaną liściastą herbatę, ekspresowej nie jestem w stanie zmęczyć. Zdecydowanie czuć w smaku różnicę.
OdpowiedzUsuńOlu, czy mogłabyś zrobić taki wpis na blogu dla przyszłych mam, w którym wykorzystując swoje doświadczenie odniosłabyś się do swojej listy wyprawkowej, rzeczy niezbędnych dla mamy i maluszka, hitów i kitów itp. itd. Sama korzystam z Twojej listy i komentarzy dziewczyn pod nią, ale nigdzie nie znalazłam takiego Twojego podsumowania zakupowego szału z perspektywy czasu ...Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOczywiście!:)
UsuńJa lubię taką z pigwą. Choć ostatnio przerzuciłam się na zieloną, bo ekspresowe w pracy wywołują u mnie odruch wymiotny. Parzydełko niezbyt skomplikowane i tanie: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60232969/
OdpowiedzUsuńA ja poproszę o sekret twojej diety... Wyglądasz bosko!!!! Tez tak chce!!!!
OdpowiedzUsuńMniam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię herbaty z Big Active... Mam Rooibos z miodem i cytryną, a właśnie teraz popijam Malina i acerola :)
OdpowiedzUsuńJak herbata to z cukrem i cytryną hmmm pychota. Zielona niestety powoduje u mnie problem natury KAMIENIA NA ZĘBACH. Także ostrożnie z ilością;)
OdpowiedzUsuńTe herbaty są przepyszne sama mam kilka w domu. Polecam Ci kupić malina&acai pyszny i intensywny zapach. ;)
OdpowiedzUsuńwe wszystkim teraz jest chemia, nie da się chyba uniknąć tego;(
OdpowiedzUsuńHerbaty piję litrami. Teraz bawarkę na pobudzenie laktacji;) Te ekspresowe są niestety najwygodniejsze.
OdpowiedzUsuńSerio to działa na laktacje?
UsuńNo właśnie wcale nie działa niestety :(. To taki kolejny mit związany z karmieniem jak to, że piwo karmi poprawia laktację. Na laktację najlepsze herbatki z koprem i kminem.
UsuńOla, dopisz za to w swoim poście, że herbata zielona owszem bardzo zdrowa ale nie powinny jej pić kobiety w ciąży i starające się o dzidziusia bo wypłukuje z organizmu kwas foliowy.
Pozdrawiam gorąco/ Dominika
dziękuję Dominika człowiek się uczy całe życie. Nie wiedziałam o tym!
UsuńCudowny blog, świetnie się go czyta :) Zapraszam na mojego bloga http://ciazowoidomowo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam pić zieloną herbatę. Smak czarnej już prawie zapomniałam. Tą zieloną herbatę z opuncją dodaje do listy jutrzejszych zakupów :) dzięki. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam herbaty, zwłaszcza zielone :) a Big Active cenię je najbardziej. A ten wafelek kocham ;) zrobiłaś mi na niego ochotę.
OdpowiedzUsuń