Dla kogo stroi się przyszła mamcia? Na pewno już nie dla męża. ;) haha! No dobrze, czasem dla męża też.
Zazwyczaj stroję się kiedy gdzieś wychodzimy. Nie wiem jak inne ciężarówki, ale ja mam coraz mniej chęci i okazji żeby uczestniczyć w imprezach, więc wychodzę rzadko. Głównym powodem strojenia jest dla mnie to aby wyglądać schludnie i zadbanie, czyli po polsku mówiąc żeby nie usłyszeć za plecami " Boooże, ale się zapuściła w tej ciąży". Dzisiaj mamy mega okazję do strojenia, bo przede mną wizyta u Gina. Tak więc szybki szałer, mycie włosów , maszynka do depilacji w ruch itp itd. Mężu śmieje się , że szykuję się bardziej niż na randkę do tego lekarza :)
Wczoraj robiłam test z glukozą 75 g- jeśli jeszcze nie miałyście tego za sobą, uspokajam nie jest tak źle. Nie wiem kto rozsyła taki stres przed tym badaniem. Toż to po prostu wypicie słodkiego napoju jest. Różnie to bywa w przychodniach- ja już dostałam rozrobiony z wodą kuban 0,5 l jak na piwko! ;) W niektórych miejscach będziecie mogły rozrobić go same w domu ( wystarczy 100 ml wody) a nawet dodać cytrynki! Czas na wypicie 3 minutki. Ja swój pod koniec ukradkiem przepiłam łyczkiem wody mineralnej bo było mi bardzo słodko już....
Wynik- 84.3 na czczo i po dwóch godzinach to samo
Ready steady! Śmigamy do lekarza !
Ps. Zapraszam do polubienia nas na fb :)
Ps. Zapraszam do polubienia nas na fb :)
Ja też do gina się szykuję, jakbym szła na randkę :) a glukozę da się wypić, choć jak ja byłam na tym badaniu, to jedna dziewczyna ledwo co nie zwróciła wszystkiego - nie dała rady wypić ani łyka. Cytryna bardzo pomaga, ale słyszałam, że nie w każdym laboratorium się zgadzają na jej wciśnięcie do roztworu.
OdpowiedzUsuńOj, też się stroiłam do gina niemal jak na randkę. :D W domu cichaczem ganiałam w męża koszulkach, ale gdy gdzieś wychodziłam to- pełny makijaż, nienaganny łaszek, pazurki pomalowane. A co!! niech patrzą i zazdroszczą :P
OdpowiedzUsuńA Glukoza...nie taka straszna. Mi w laboratorium bez problemu pozolili popić wodą, ale cytrynki to już nieee... :)
Już polubiłam :)
OdpowiedzUsuńStrasznie sympatyczna z Ciebie Olka :)
Ściskam:)