Dzisiaj zaczynamy 26 tydzień ciąży.
Jak się mamy? Źle, wyjątkowo..
Od rana dokuczają mi dolegliwości z żołądkiem.
Denerwuje mnie mąż, muzyka, bałagan z domu a także to, że ryż wyszedł za słony.
I tak od rana..
Ok 14 zmusiłam się żeby wstać z łóżka. Później zmusiłam się, żeby założyć na siebie i ugotować obiad.
Wyszedł słony jak diabli- może dlatego, że gotowałam, go z płaczem
Mąż potulnie zjadł, polecił mi zamówienie czegoś przez telefon i usunął się z domu.
Ja - chmura gradowa nie nastrajam dzisiaj do bliższego kontaktu..
Zamówiłam - kurczak był SUROWY, więc wyłam jak bóbr...
Chyba ciążowe wahania nastrojów mnie nie ominą jednak...
Pocieszę Cię :D Będzie jeszcze gorzej...
OdpowiedzUsuńJestem w 33 i czuję się chyba troszkę gorzej niż ty , ale trzeba to wytrzymać ;)
OdpowiedzUsuńale brzusio ;)
OdpowiedzUsuńGenialny wpis, cieszę się, że nie jestem sama w tym Ogólnowkurwieniunawszystko :P Ja staram się wytrzymać zwłaszcza, że wszyscy wokół mówią, że będzie jeszcze gorzej (na nich też się wkurzam:P) Pozdrawiam, trzymam kciuki i zapraszam do siebie http://zyciewpakiecie.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńKochana, przejdzie Ci to potem nie przejmuj się ! Ja cały II trymestr to można powiedzieć, że przespałam ;D Będzie dobrze !!!
OdpowiedzUsuńJestem w 36 tc i nie mam siły na nic! Dni przeciekają mi przez palce, a ja najchętniej nie wstawałabym z łóżka, chociaż i to wypalić nie może bo w każdej pozycji jest mi źle. Ciąża-piękny to stan, ale jakże męczący. zdecydowanie najlepiej wspominam II trymestr, I i III są do dupy, ale z drugiej strony jestem już tak blisko swojej "nagrody", że jakoś staram się wziąć w garść.
OdpowiedzUsuń