Dostałam już mnóstwo ubranek dla Zosi. Co prawda z dziewczynek urodzonych latem i niektórych z nich pewnie nawet nie zdążę ubrać, bo są typowo letnie- ale i tak mnie cieszą <3
Wczoraj wrzuciłam do pralki pierwszą partię.
Mąż wrócił z pracy i zaniemówił... Faktycznie te ubranka na suszarce sprawiły, że poczuliśmy, że to już lada moment i życie wywróci się do góry nogami. Nawet teraz jak o tym myślę mam łzy w oczach i niepokój za uszami jak to będzie...
Dzisiaj prasuje ciuszki i zastanawiam się jak to do cholery poskładać :)
Czy body z nogami i bez nóg osobno ? A te na długi rękaw to śpiochy czyli do spania czyli też osobno? Mam mętlik w głowie. Liczę więc na to, że sama poczuję co do czego, kiedy dzieciątko będzie na świecie. Jak widzicie wszystko jest w odcieniach sweet różu- mam więc nadzieję , że Zośka nie wytnie numeru i pozostanie dziewczynką :)
Posiadamy już dwie śliczne sukieneczki na wyjście :) Wieszaczki są dziecięce i dorwałam je w biedronce. Są urocze!
A na suszarce suszy się już druga partia mini ubranek. Tak więc sobota upłynie nam pod znakiem prasowania :)
Do prania użyłam hipoalergicznego proszku do prania dla niemowląt Lovela. I nie, wcale nie czuć dzieckiem w powietrzu - zapach tego proszku wyjątkowo mnie drażni. A może po prostu jestem przyzwyczajona ,że moje ciuchy pachną Lenorem? A wy czego używacie do prania rzeczy dziecięcych?
Ja używam żeli do prania Concertino-szczerze polecam!
OdpowiedzUsuńGdyby brakło Ci mini wieszaków to polecam Pepco, dostaniesz tam i takie welurowe i plastikowe w przeróżnych kolorach ;)
Dziękuję za radę wypróbuję :)
UsuńAż cieplej na sercu się robi jak się patrzy na te mini ubranka :) z doświadczenia wiem (jestem nianią) że wszystkie ubranka sobie posegreguj, krótkie do krótkich z długim d długich itp itd.... potem będziesz mogła szybciej coś znaleźć, być zorganizowana, gdy np. szybko muszisz przebrać malucha :) pozdrawiam i życzę miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńchyba masz rację :) i nawzajem milego weekendu :)
Usuńja też prałam w Lovelli :) i prasowałam przez kilka dni te wszystkie maleńkie ubranka, pieluszki itd.
OdpowiedzUsuńzapasy macie naprawdę niezłe ;)
Poskladałam typami. Podobne do podobnych. Schowane w pudlach czekaja na remontu koniec. U nas tak poszlo, prane w dzidziusiu. Jelp mi smierdzial.
OdpowiedzUsuńJa używam Loveli ale w formie mleczka i mi podpasował. Ma bardzo łagodny zapach. Też miałam problem ze składaniem i układaniem ubranek, ale jakoś mi poszło :)
OdpowiedzUsuńMy też używamy Loveli, ale mleczko do prania i jak dla mnie ładnie leciutko pachnie - pachnie Polcia :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny maja racje - długie do długich, krótkie do krótkich ale pewnie i tak kiedy Zosia przyjdzie na świat - w szafie się poprzewraca i znajdziesz swoja taktykę wygodna dla Ciebie :)
Na marginesie - cudne masz pieluszki w ptaszki i serduszka :)
Pozdrawiamy
Dla pierwszej córki używałam Jelp, a teraz Lovela... szczerze mówiąc nie miałam w planach kupowania teraz proszku dla dzieci (i tak używamy proszku Sensitive) ale akurat był w promocji, więc mąż kupił :) Na szczęście pierwsza córka nie okazała się alergikiem i mam nadzieję, że teraz też tak będzie :) Wiem jak cieszy oglądanie ciuszków :) Bez względu na to, czy to pierwsza czy kolejna ciąża :) A ciuszki uporządkujesz sobie z czasem, jak już będziesz widziała ile ich jest i ile masz miejsca w szafie :) A ja nadal w ciąży i póki co raczej się to nie zmieni ;/ Dostałam już nawet skierowanie na 28 sierpnia na wywołanie. Mam nadzieję, że mała jednak zdecyduje się wyjść wcześniej, abyśmy 28.08 mogły świętować 2-gie urodzinki starszej córki :) Pozdrawiam, Milena
OdpowiedzUsuńPierwsze pranie i prasowanie jest najlepsze. Faktycznie rozczulają małe, wiszące ciuszki. Ach...i pomyśleć, że kiedyś mi to zajęcie spowszednieje, że będziemy z moim Rafałem kłócili się kto tym razem łapie za żelazko:-)
OdpowiedzUsuńMnie też zapach płynów drażnił. I ja poleciłabym Ci płyn do prania, a nie proszek.
OdpowiedzUsuńJa już w tej chwili darowałam sobie pranie rzeczy Małej osobno. Piorę wszystko razem i w tych samych "dorosłych" płynach. Z tym, że Ola nie jest uczulona.
Co do ubranek to z doświadczenia powiem Ci, że jak masz dużo to pewnie wszystkiego nie założysz. Chyba, że będziesz miała siłę i ochotę na przebieranki, ale za to Zosia może nie mieć humoru (małe dzieci nie lubią być ubierane:) Dla mnie najwygodniejszy do ubierania był zestaw body + półśpiochym, albo kaftanik+ półśpochy. Pajace mnie denerwowały. Wiem, ze takie maleńkie ubranka są piękne, ale nie ma co szaleć :)
Witam :) moj młody ma uczulenie na lovelę i jak był mały prałam w płatkach mydlanych :)
OdpowiedzUsuńWitaj zostaje obserwatorką i będe podczytywała i zapraszam do siebie :)
Dla mnie Lovela nie pachniała wcale, ale może mi się wydawało ... koleżanka poleciła mi dzidziusia, pachnie cudnie... dzidziusiem :) czasem nawet dorzucam coś swojego , tak lubię ten zapach :) Płyn do płukania tez Dzidziuś :)Ubranka super... uwielbiałam pranie nowych ubranek... ach kiedy to było... Mamy też te same pieluchy tetrowe bobobaby tylko 'chłopczykowe" rewelacyjne są naprawdę
OdpowiedzUsuńWyglądało u mnie to podobnie. Miałam wielkie zapasy ubranek po Julce mojej Karoli :) W połowie nie zdążyła nawet chodzić. No i też prałam i nadal piorę w Loveli :)
OdpowiedzUsuńaż się wzruszyłam, jak zobaczyłam takie małe ubranka na suszarce... kiedy to u ans było... jak ten czas szybko leci...Ala za 2 tygodnie idzie do 1 klasy. rodziłam ją jak studiowałam... a teraz ja dalej (znowu) studiuję, a dziecko takie duże... przy nastepnych studiach to ocknę sie jak Ala będzie juz dużą panną chyba... a tak niedawno byla taka malą kruszynką, ze najmniejsze niemowlęce ubranka byly na nią za duże... ze w łóżeczku wygladała jak biedronka... z jednej strony zazdroszczę Ci takich doświadczeń... tego oczekiwania na narodziny corci, radości z opieki nad maluszkiem, a z drugiej strony zastanawiam się, czy by mi się znowu chciało tak od zera zaczynać wychowywanie dziecka, kiedy ono takie juz duze i mądre.. ze az chwilami duma mnie ogarnia, ze jednak udało mi się te pierwsze lata dobrze poświecic dziecku...w kazdym badz razie narodziny nowej osóbki wzbudzają wiele emocji (tych pozytywnych) zarowno u nowo upieczonych rodziców, całej rodziny ale takze znajomych :) fajne są przygotowania do narodzin i moment kiedy wreszcie widzi się twarz własnego dziecka :)
OdpowiedzUsuń