W końcu.. jesteś w ciąży! A kiedy jak nie w teraz powinnaś myśleć o sobie? Te słowa jak mantrę słyszę z ust mojej matki...
Czy ma rację? Pewnie choć raz miałyście do czynienia z kobietą ciężarną.
Fajnie jest, kiedy idzie sobie taka, uczesana, ładnie ubrana, wypachniona. Aż się ludzie uśmiechają na jej widok... Nie fajnie, kiedy widzę kocmołucha z tłustymi włosami, bo ona jest gruba, nie ma siły i generalnie ma wszystko w dupie bo jest w ciąży. A wyszła tylko do sklepu przecież- w dresie, który ma na tyłku już tydzień. Halo? Naprawdę chcecie być tak oceniane drogie przyszłe mamy?
Kiedy słyszę, że ciąża mi służy, to dzieje się tak dlatego, że ruszyłam tyłek z kanapy i ogarnęłam się co nieco. Nie ważne ile kilo mam w zanadrzu. Gdybym wyszła na zakupy prosto z łóżka rano , w rozciągniętym swetrze nikt by nie sądził, że dobrze wyglądam.
Rozumiem, że może się nie chcieć.. Każdy ma czasem taki dzień. 'Dzień złej fryzur'y, 'Dzień kiepskiej cery'...
A nawet Dzień nie mam się w co ubrać.
A nawet Dzień nie mam się w co ubrać.
Ale na Boga, niech ten dzień nie trwa 9 miesięcy, błagam!
Kiedy zdarza mi się taka chandra myślę sobie, że:
1. Chcę się podobać mojemu mężowi i mimo ciąży wciąż być dla niego seksowną kobietą, nie tylko inkubatorem.
2. Nigdy nie wiesz, czy w czasie ciąży nie zdarzy się coś niepokojącego co sprawi, że będziesz musiała położyć się do szpitala.
A wtedy dobrze mieć umyte włosy, wypiłowane paznokcie i ogolone nogi, prawda?
3. Nie żałujmy pieniędzy wydanych na siebie w ciąży.
Przyjdzie czas kiedy będziecie wydawać pół pensji na dziecko.
Teraz jest czas dla mamy...
Też tak myślałam, że przecież w każdej chwili może zacząć się coś dziać, więc starałam się być przygotowana. Mimo tego, że nie chciało mi się robiłam na siłę ;)
OdpowiedzUsuńPedicure robiłam do końca, dałam radę ;)
Tak trzymać, Przyszła Matko Polko! ;)))
OdpowiedzUsuńJa całą ciążę byłam aktywna, do końca 8 m-ca pracowałam, więc chcąc nie chcąc, musiałam dobrze wyglądać. Lubiłam siebie z brzuszkiem, ludzie mówili mi, że ładnie wyglądam. W ciąży folgowałam sobie nie w jedzeniu, a w pielęgnacji ciała - brzuch balsamowany nawet 3 razy dziennie (zero rozstępów ;) i wizyty u kosmetyczki raz w miesiącu. Dzięki temu dbanie o siebie weszło w nawyk, i nawet teraz, gdy mam już dziecko, znajduję czas na maseczkę, manikiur etc.
Pozdrawiam gorąco,
Kasia :)
o tak budujmy dobre nawyki :)
UsuńMój mąż powiedział, że jest zachwycony iż nie stalam sie kaszalotem :-)
OdpowiedzUsuńmój też się jara mną jak murzyn blaszką :)
UsuńU nas była trauma żon kolegów, które stały się duże i były innymi kobietami. Mąż się bał, że kompletnie mi odwali, nie będę o siebie dbać i inne, jakże się zaskoczył. Może po prostu jestem szczęściarą, że mi się chce, no i środki jakoś pomagają, chociaż to sprawa drugorzędna, chęci najważniejsze.
OdpowiedzUsuńoj ja staram sie jak najlepiej,
OdpowiedzUsuńprzed ciążą wizerunek był na drugim miejscu zaraz po Romku.
a teraz gdy chcę pomalować paznokcie od razu mi niedobrze jak zacznę (dziecko tego po prostu nie lubi) paznokcie u nóg też już ciężko bo brzuszek przeszkadza odrobinę ale nie wyobrażam sobie nałożyć sukienki i mieć nieogolone nogi....
Zgadzam się! Paznokcie zawsze muszą być zrobione:)
OdpowiedzUsuńU fryzjera też jestem regularnie.
Zgadzam się z tobą ;) Masz 9 miesięcy na zadbanie nad sobą ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie ;) Zuzia♥
http://funandfashion98.blogspot.dk/
amen. ja już tylko wymiękam z fryzjerem, włosy tak szybko rosną, że musiałabym go odwiedzać co 2,5-3 tyg. więc stwierdziłam, że do porodu będę kudłata ;) a po porodzie będzie motywacja żeby wyjść z domu :D
OdpowiedzUsuńheh ja też się oszczędzam z farbą bo mama słabe włosy w ciąży i chyba całkiem by mi wypadły :)
UsuńŻeby wyglądać kwitnąco, trzeba o siebie dbać, a nie liczyć, że matka natura o nas zadba a dziecko nie zabierze urody... Brednie z palca wyssane... :P
OdpowiedzUsuńA jak słyszałam "Będzie chłopiec, bo ładnie wyglądasz' to wymiękałam. A tu bach-dziewczynka!!! Chociaż żadna niespodzianka to nie byŁA :p
zgadzam się, to są zabobony z tym odbieraniem urody.
Usuń