I nie myślę tu wcale o mojej mamie prywatnej ani o szanownej teściowej...
Myślę o tych co dopiero co zostały mamami i wszystkie rozumy pozjadały. Idziesz do sklepu i zawsze spotkasz takową. "Oooo, który miesiąc? Siódmy? Coś mały ten brzuch, daję mu góra 2,2 kg!" Nie muszę chyba mówić jak kocham takie 'perełki'.
Być może za trzy miesiące los mnie pokarze za tego posta i też będę się wymądrzać na temat cudzych ciąż a nie daj bóg dzieci i ich wychowania. Uroczyście jednak przysięgam, że zrobię wszystko, by nie mówić niczego nikomu wprost.
A jeśli zwariuję na punkcie mojego dziecka i będę mu robić sweet focie co minutę- będę je uwieczniała na Instagramie albo w albumie a nie na Facebooku...
Oto moja subiektywna lista czego tytułowa 'mamcia' robić NIE powinna:
1. Opowiadać o szczegółach swojego porodu- a szczególności o rodzeniu łożyska i innych traumach okołoporodowych oraz poporodowych.
Kogo obchodzi twój poród... Poza tym mam TLC i jak będę potrzebowała wrażeń, to obejrzę sobie "Ciąża z zaskoczenia".
2. Pytać "ile już przytyłaś"? Zaznaczając, że sama przytyła zaledwie 5 kilo
Szkoda,że nie schudła!
3. Komentować wagi ciężarnej oraz wielkości jej brzucha.
Każda ciąża jest inna więc fuck off
4. Komentować diety ciężarnej oraz jej zachcianek
"Naprawdę wypiłaś pół Reedsa? Ja bym nigdy tego swojemu dziecku nie zrobiła...","Placki ziemniaczane na noc? To zabójstwo w ciąży"
5. Narzucać swojego zdania w kwestii badań prenatalnych czy krwi pępowinowej
To czy się decyduje na takie kroki uzgadniam ze swoim partnerem a nie z połową osiedla...
6. Krytykować wyboru szpitala, lekarza, położnej...
Naprawdę doceniam dobre rady, ale jeśli już chodzę do któregoś Gina, naprawdę nie potrzebuję żeby co miesiąc przypominać mi jakim on nie jest konowałem i naciągaczem... Pamiętajmy, że ilu ludzi tyle opinii. Jeśli przyszła mama czuje się komfortowo ze swoim wyborem nie obrzydzajcie jej ludzi na siłę...
Domyślam się, że lista będzie o wiele dłuższa kiedy Zosia się urodzi. Bo wtedy zasypią mnie rady dotyczące kolek, czapeczki, zupek, glutenu itp. itd.. Wtedy też pokuszę się o osobną listę tematów, na które nie chce mi się gadać ;)
Trafiłaś w samo sedno! Jednak czasem nie da się uniknąć takich porad, więc ja po prostu słucham jednym uchem a drugim wypuszczam :) Obym ja się nie zmieniła w taką mamuśkę-dobra rada! :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się, takie porady są nieuniknione. Tak to już jest - zawsze znajdzie się mama, której będzie się wydawało, że wie lepiej !!! ;)
OdpowiedzUsuńHa, ha. Też to niestety znam. Ja mam takie super porady nawet na moim osiedlu - w dodatku nie od osób, które znam, lecz od szanownych Panów ochroniarzy. Tak, tak, tacy niby mili starsi Panowie w budce-stróżówce, za każdym razem jak przechodzę, to słyszę - "Ojoj, Pani Aniu, ale się Pani zaokrągliła, ojojojojoj, chyba tam bliźniaki siedzą, prawda?". Do tego stopnia potrafią być bezczelni! Jeszcze dwa miesiące temu mnie to denerwowało i coś tam odpowiadałam, a teraz- będąc w połowie 9 miesiąca, zwyczajnie to ignoruję, pięknie się uśmiecham i za każdym razem mówię, że baaaardzo się spieszę i, że nie mam nawet chwilki na rozmowę.
OdpowiedzUsuńOooj tak, znam to doskolane. Probuje aby wtedy przytakiwac z grzecznosci, ja napewno nie bede sie bawic w taka wszystko wiedzaca mammuske :)
OdpowiedzUsuńProponuję uzbroić się w meeegaaa cierpliwość. Jeszcze sporo się nasłuchasz. A o zabobonach słyszałaś?? Też się znajdą takie, które Ci szczegółoo wszystkie przedstawią :P
OdpowiedzUsuńLista rewelacyjna:) dokładnie z tym zmagałam się w trakcie ciąży :) nie ma co sobie przybierać do głowy:) Potem słuchałam jak to fatalnie że skończyło się na CC :) a dla mnie najważniejsze że Bruno zdrowy i rozwija się prawidłowo:)
OdpowiedzUsuńnorma;) w obu ciążach się z tym spotykałam ale inne mamy i ich teksty nawet mi nie przweskzadały. gorzej z krewnymi typu teściowa
OdpowiedzUsuńświetne punkty, szczególnie te z kilogramami.
OdpowiedzUsuńa co do szczegółów porodu, to ja tam wybranym osobom mogę opowiedzieć co i jak, mamie, przyjaciółce itp.
ale zgadzam się, że afiszować się z porodem łożyska, nacięciem po cesarce i problemami z chodzeniem do wc to już przesada hahaha:)
no i wiadomo, wybór szpitala, położnej, sposobu karmienia, wychowania to indywidualna sprawa, mogę się nie zgadzać, ale nie mam prawa komentować i krytykować wybory innych:)
zgadzam się, dokładnie napisałaś to co Mnie rusza, chociaż rozszerzyłabym listę o dodatkowe teksty o wychowaniu dziecka, pytania intymne, dotykanie brzucha itp.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej denerwują komentarze o mojej wadze. 'O, jaka już duża jesteś!', 'Za każdym razem jest Ciebie znów więcej', 'Widać, że jeszcze chwila i urodzisz', 'Ale masz duży brzuch!'. Nie wiem czy to nieświadome, ale zawsze mi jest przykro po takich komentarzach.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jeśli chcesz komentować wygląd ciężarnej, to jedyne słuszne słowa to: 'Pięknie wyglądasz, ciąża Ci służy!' ;)
Tak masz racje-ja ostatnio uslyszalam od 'tesciowej', ze moj brzuch wygląda korzystnie. A jak k... ma wygladac? Niech by tylko sprobowala powiedziec niekorzystnie. W ciazy kobiety sie komplementuje bo to piekny czas. A czy wyglada brzydko lub grubo to osoba komentujaca powinna zachowac to dla siebie.
Usuńuwielbiam tego posta :)
OdpowiedzUsuńAle zauważyłyście dziewczyny, że takie osóbki dobre rady to zazwyczaj teściowe? DLaczego im wydaje się, że są namądrzejsze na świecie robiąc z siebie jednoczeście naiwne i głupiutkie kobietki? Pff
OdpowiedzUsuń