Jak słabo widzą noworodki i małe niemowlęta nie muszę was przekonywać. Podobno ma początku widzą zresztą w czarno białych barwach. Stąd też ogromną popularnością cieszą się książeczki ze zdjęcia powyżej. Seria oczami maluszka to rzeczywiście pierwsza książeczka Zosi. Kiedy ją pokazywałam rodzinie większość pukała się w głowę, że miesięcznemu dziecku pokazuję obrazki. A właściwie dlaczego by nie? Bo jest zbyt małe by zrozumieć co przedstawiają? Dla mnie to żaden argument! Tak więc książeczki mamy, używamy i oczywiście polecamy do domowej biblioteczki.
Ale nie tylko książeczki wzbudzają zainteresowanie naszego malucha. Znacznie bardziej podoba jej się czarne lustro, ramki, szafka. A do literki Z zawieszonej nad naszym łóżkiem potrafi cieszyć się rankiem przez pół godziny. Lamka misiu też jest najlepszym partnerem do rozmowy.
Kiedy przeobrażałam naszą sypialnię w pokój Zosi, większość znajomych zarzucała mi, że ten pokój wcale nie wygląda na dziecięcy. No bo jak dziewczynka to musi być full różu? No cóż moje drogie okazuje się, że te smutne czarne barwy mojej Zośce podobają się najbardziej :)
Noo BA! Tosiek też przepada za ramkami na ścianie, przy karmieniu nie może oderwać od nich oczu. Zamiast karuzeli zrobiłam mu też kwadraty czarne i białe z filcu, powieszone nad łóżeczkiem CZYSTY SZAŁ. Noo i moje bluzki w paski czarno-białe- BOMBA
OdpowiedzUsuńFilipowi te książeczki też do gustu przypadły. Niestety już została połowa, bo jak dopadł je w łapki, to najnormalniej je zjadł;)
OdpowiedzUsuńMy mamy całą serię książeczek.
OdpowiedzUsuńUwielbiam też tą w wersji harmonijki. Mania uwielbia się na nią gapić.
Mamy też spersonalizowaną kostkę edukacyjną w tych barwach zrobioną ręcznie przez zdolna kobietkę.
Fajna sprawa.
Mamy kontrastowe książeczki jednak po dzień dzisiejszy nie wzbudziły jakiegoś większego zachwytu u Bunia, niestety...Ale karnisz lub lampa w pokoju dalej są hitem :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmój Kubuś uwielbiał je od samego początku, później przeszliśmy na serię Maluszek patrzy :)
OdpowiedzUsuńMy nie miałyśmy tych książeczek, za to karuzela nad łóżeczkiem to był szał.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kącik i te ramki, cudo !!!
Ciesze się że ci się podobają :)
UsuńPamiętam, że miałam je kupić i zapomniałam :) Teraz już nie ma sensu :)
OdpowiedzUsuńMy miałyśmy takie czarno-białe książeczki.Były świetne! A czerń i biel w sypialni?Juz podbiłaś moje serce!
OdpowiedzUsuńCiesze się!
UsuńPozwolę sobie sprostować - to nieprawda, że noworodki widzą świat na czarno-biało. Prosty dowód - właśnie te książeczki. Gdyby dzieci widziały wszystko na czarno-biało, to dlaczego tak długo wpatrywałyby się akurat w te książki? Przecież nie różniłyby się one niczym od reszty widzianego przez nie świata. Widzenie kolorów jest na początku nierozwinięte, ale noworodki odróżniają już czerwień i zieleń. Fenomen czarno-białych książek polega na niczym innym jak kontraście ;)
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą - masz najpiękniejsze dziecko w naszej 'blogosferze'. Czytam wiele blogów rodzicielskich, ale Zosia jest bezkonkurencyjna ;)
Pozdrawiam
A ja miałam wrażenie że widzi wszystkie intensywne barwy :) mamy tez termofor czarno bialo czerwony
OdpowiedzUsuń:) Dziękujemy za komplementy!
Full różu... No właśnie. Ja zawsze pragnęłam mieć dziewczynkę i właśnie chciałam ubierać Ją tylko i wyłącznie na różowo, dodatkowo kokardki, opaski, wszystko takie sweet :) Los sprawił mi jednak psikusa i mam syna... Ale może to i w sumie lepiej, bo wiem na 100%, że byłabym taką walniętą mamusią i moja córka miałaby słodko aż do wymiotów. A tak są traktory, koparki i jeansy. Aczkolwiek czasami przemycę jakąś różową butlę lub talerzyk :))))
OdpowiedzUsuńPowiem ci że oczekując na Zosię tez myślałam że będę miała różowa księżniczkę ale potem okazało się że ten roz owszem jest ale nir zawsze i nie total!;)
UsuńE tam kiedyś sama powie Ci jaki chce mieć kolor i jeśli to będzie róż to wystarczą dodatki, nie muszą od razu ściany być w takim kolorze.
OdpowiedzUsuńPs. koszula z Trolla może być do białych spodni ;)
Okazuje się ze jeans z jeansem tez dobrze się nosi
UsuńPodoba mi sie ta kolorystyka :) rewelacja! :) posiadacie 3 pokoje czy 2? pytam ponieważ sama mam tylko 2 pokoje i zastanawiam się jak wygospodarować miejsce dla mnie i męża i jakiś kącik dla Amelki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga! i cieszę się, że coraz częsciej pojawiają się posty!!
Dwa pokoje w tym jeden otwarty na kuchnie. czyli mamy sypialniw razem z zosią
UsuńPs. Dziękuję!
UsuńTeż mamy te książeczki i Staśko się w nich "zaczytuje" ;) Kiedy moja Zosia była mała takich cudów jesczze nie było i wtedy sama zrobiłam takie czarno-białe karty markerem na bristolu :)
OdpowiedzUsuńKontrasty to to, co dzieciaczki lubią najbardziej... Wszystkie nasze meble są ciemne i Staś, podobnie jak wcześniej Zosia uwielbia się wpatrywać w miejsce, gdzie ciemny mebel styka się z jasną ścianą :)
Mnie także się podoba !! Choć ja pewnie jakieś tam przebłyski kolorów bym dała...ale... napewno dla dziewczynki nie byłby ppookój różowy
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ja też nie wiedziałam, jak przygotować dom, pokój, sypialnie, aby było wygodnie, praktycznie, aby coś odmienić jednocześnie. Dużo gadżetów odnajdowałam w sieci. Najwięcej praktycznych rzeczy znalazłam na https://www.edinos.pl/ . Mają tam naprawdę sporo fajnych okazji.
OdpowiedzUsuń