Zanim zaczniecie czytać ten wpis, cichutko w głośniczkach zapuście sobie tą nutę...
A teraz opowiem wam anegdotkę... Kawa u koleżanki. Dopiero co urodziła. Naturalnie. Na pytanie jak było, mówi "To był horror". Odpowiadam, że współczuję, ale pewnie szybko się zapomina o bólu. Ona, że boli ją do tej pory. Ja na to, że mnie po cesarce też bardzo bolało wszystko... Ona siada na swoim dmuchanym kółeczku, bierze synka w objęcia i mówi do niego " Widzisz syneczku, mamusia jest teraz prawdziwą kobietą, urodziła cię siłami natury". Obok siedzę Ja, SZTUCZNA kobieta i szczęka opada mi do podłogi.
Pomijając nietakt , jakim wykazała się owa koleżanka , ciekawa jestem jakie wy macie zdanie na temat orderu kobiecości za poród. Im bardziej bolesny, tym lepszą jestem kobietą? Nie męczyłaś się 14 godzin? To co z ciebie za baba! Temat słuszności wykonywania cesarek jest szeroki jak rzeka, jest tak samo za jak i przeciw ale nie o tym chcę mówić. Pytanie brzmi, kiedy możemy o sobie powiedzieć, jestem 100% kobietą?
Kiedy dostajemy pierwszą miesiączkę?
Kiedy nasza orientacja jest heteroseksualna?
Kiedy mamy za sobą ten pierwszy raz?
Kiedy rodzimy dziecko- naturalnie?
Kiedy stajemy się matką?
Ja czuję się prawdziwą kobietą kiedy widzę w miłość, pożądanie, uznanie i podziw w oczach mojego męża. To jego wzrok jest dla mnie wyznacznikiem mojej kobiecości. Jego "Jesteś wspaniała" Jesteś piękna" Jesteś najlepsza". A nie to w jaki sposób przyszło na świat moje dziecko.
ale masz z tym jakiś problem, że Cię to tak ruszyło? koleżanka musiała się jakoś dowartościować, nie ma co brać tego do siebie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
K.
nie biorę tego do siebie po prostu dziwi mnie takie podejście do tematu
UsuńMoże koleżanka nie miała nic złego na myśli tylko tak palnęła. A jeśli powiedziała tak celowo to co z niej za koleżanka? i co to w ogóle za teorie? że niby 100% kobietą nie jestem po cc? a co z kobietami które wcale nie mogą mieć dzieci? szok. Mam nadzieje jednak , że to nie było celowe i wymierzone w Ciebie:). Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńPewnie nie miała na mysli tego ze mogla kogos urazić- ale teorie średniowieczne dlatego chciałam sie z wami tym podzielić :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoże nie miała niczego złego na myśli. Może w jej odczuciu teraz stała się prawdziwą kobietą, bo przeżyła poród. Może jest dumna z siebie. Nie bierz tego tak do siebie. A jak Cię to gryzie to zadzwoń do niej , idź i spytaj co miała na myśli czy mówiła ogólnie o kobiecości czy chciała Ci dokopać...
OdpowiedzUsuńPoza tym to kolejny temat rzeka, jak Polska długa i szeroka będą wojny o karmienie piersią, o porody, takie życie...
Najważniejsze że dziecię zdrowe :)
Zdrowie maluszka jest najwazniejsze :)
UsuńRodziłam naturalnie i wcale nie uważam się za lepszą Mamę od tej, która miała cesarskie cięcie-moim zdaniem to kompletnie nie ma znaczenia w jaki sposób Maluszek przyszedł na świat - ważne, że jest, żyje, zdrowe jest.
OdpowiedzUsuńTak samo nie czuję się gorsza od innych Mam dlatego, że nie karmię piersią ani swoim mlekiem tylko modyfikowanym.
Ja tak mam ze szwagierką od momentu narodzin Rosie, ale na temat KP - ja karmię MM, ona karmiła piersią do 7mca ;)
Każda mama wie najlepiej co ma robić ze swoim dzieckiem, nie czuj się gorsza i unikaj porównań :) pozdrawiam
UsuńRodziłam naturalnie, ale nigdy nie pomyślałam, że teraz jestem 100% kobietą. Nie uważam, że kobiety po cc są gorsze, do głowy mi to nie przyszło. Ale każdy świat widzi po swojemu i najwidoczniej koleżanka chciała się dowartościować. Zapomnij o tym. Jesteś wspaniałą matką i żoną. A najważniejsze jest to, co Ty czujesz!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za budujący komentarz! :)
UsuńCóż za absurdalny wyznacznik kobiecości... rodziłam naturalnie kilka dni temu, też nie mogę usiąść na tyłku, czy czuję się prawdziwą kobietą przez to? Jakoś nie, leżałam z osobami po cięciu cesarskim tak samo je bolało przecież to operacja...dziwne porównania żeby się dowartościować.
OdpowiedzUsuńZimowa mamusiu zyczymy duzo zdrówka dla ciebie i maleństwa!
UsuńJa rodziłam sn i przy następnym chcę cc:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście są różne opcje i każda kobieta ma prawo do wlasnych decyzji
UsuńHehe a dla mnie zabawne są te wszystkie spory... baby są wredne i już ;D
OdpowiedzUsuńDokładnie! Między facetami takich porównań nie znajdziemy :)
UsuńW takim razie co z mamami które mają dzidziusia, ale adoptowanego? Absolutnie NIE uważam, że mamy ktorę mają dzidziusia, ale nie urodziły go naturalnie nie są kobietami. Przyznaję, że poród pomógł mi poczuć się kobietą, ale nie dlatego, że rodziłam siłami natury, tylko dlatego, że dałam życie drugiemu człowiekowi, teraz jestem odpowiedzialna za niego, mam być dla niej wzorem, zrobić wszystko, żeby była dobrym człowiekiem, opiekować się nią najlepiej jak potrafię. To daje poczucie ogromnej dumy i poczucie bycia kobietą :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym, że mamusie adoptowanego dzieciątka są w stanie pobudzić w sobie laktację mimo , że nie rodziły. Matka natura jest cudowna! :)
UsuńNie siedzę w głowie tej kobiety, ale skoro stwierdziła, że jej poród był "horrorem" to może bardzo mocno to na nią wpłynęło i w dalszym ciągu to przeżywa. Ja bym nie brała tego do siebie.
OdpowiedzUsuńZ dupy porównanie, z tym, że Ci dupy nie pocieli. Czyli jestem prawdziwą kobietą bo 10 tygodni miałam koszmary mimo dobrego i ludzkiego porodu. Idź w diabły z takimi akcjami.
OdpowiedzUsuńUwielbiam cię po stokroć! :)
UsuńBa!
UsuńTo jaką mam się czuć kobietą sjoro rodziłam naturalnie, ale poród trwał niecałe pięć godzin, a właściwy 55 minut?? I w dodatku po porodzie zbytnio nic mnie nie bolało-no może jeden dzień... To co prawdziwa kobieta, żeby nią być oczywiście, musi przejść męczarnie, katorgi i co najgorsze?? Nie czaje bazy...
OdpowiedzUsuńNasza kobiecosc lezy w naszych glowach kochane :)
OdpowiedzUsuńDobrze gada, polać jej ! :)
UsuńJuż w ciąży po jednej wizycie unikałam spotkań z "matką polką", bo mogłabym zwariować. Ona w ciąży czuła się świetnie i wyglądała kwitnąco, ja pomijając dwie wizyty w szpitalu czułam się i wyglądałam jak wieloryb, ona zrezygnowała ze szkoły, ja nadal studiuje, ona ekspert w każdej dziedzinie (roczne dziecko), a ja może wielu rzeczy nie wiem, ale wydaje mi się... i tak w nieskończoność, a co do siedzenia to już dwa dni po porodzie mogłam chodzić, siedzieć i tp, i z tego co widziałam na oddziale ( a zabawiłam tam dwa tygodnie ) to niestety cesarskie cięcie jest bardziej bolesne dla kobiety... Więc trzymaj się i nie słuchaj, bo "matka polka" zagnębi każdego...
OdpowiedzUsuńMatka polka marudząca - unikać jak ognia ! :) pozdrawiamy!
UsuńNo to mnie zaskoczyła wypowiedź koleżanki, ja mam podobne zdanie jak Ty..
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
mnie też to wkurza! Pragnęłam z całych sił urodzić naturalnie, ale bezpieczeństwo Maleńkiego i moje było ważniejsze!
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie. Jestem świadoma ze każda kobieta da radę urodzić swoje dziecko bo tak jesteśmy stworzone. Pytanie jaki to ma związek z naszą kobiecością?
UsuńEch, nawet nie ma co komentować "błyskotliwej" mądrości koleżanki. A jeśli kobieta nie ma dzieci to kim jest? Bez sensu... Tak samo jak nie rozumiem podziału na "lepsze" i "gorsze" matki, które karmią kp lub mm. Ludzie, dajcie żyć!
OdpowiedzUsuńDobre pytanie.... może dla niektórych kobieta = matka
UsuńJa miałam cc ze wskazań medycznych. Zwyczajnie nie urodziłabym naturalnie. Na początku miałam jakieś wyrzuty z powodu dogryzek ze strony położnych, ale potem mi przeszło. Nieważne jak się urodził, ważne, że jest.
OdpowiedzUsuńA koleżanką się nie przejmuj. Może rzeczywiście nie to miała na myśli.
Miałam to samo. Ciągłe pytanie a czemu będzie cesarka? Nie da rady naturalnie? ;)
UsuńJa do ostatniej chwili nie wiedziałam, że będzie cesarka, dopiero po ostatnim USG, już na porodówce, lekarz zdecydował o cięciu. Położne komentowały i podczas przygotowania i po porodzie już na położnictwie, że przecież mogłam się wysilić, to bym dała radę.
UsuńJa urodziłam naturalnie. Dziecko ważyło 4300. Śmiali się ze mnie, gdy mówiłam, że nie dam rady, że jest za duży, że może umrzeć. Nikogo to nie obchodziło. Syn dostał 3 pkt, ma silne niedotlenienie mózgu. Nie czuję się prawdziwą kobietą. Błagałam o cesarkę, ale śmiano mi się w twarz.
OdpowiedzUsuńAh te polskie realia... Strasznie mi przykro ze tego doświadczyłaś.. Niestety jak widać w tym kraju mało o czym możemy decydować same :(
UsuńTo straszne, straszne, że w XXI wieku dzieją się takie tragedie. Nie wiem czy jeszcze tutaj wejdziesz, w każdym razie mój Mały ważył 4420 chodziłam prywatnie do lekarza i on doskonale zważył Małego w ciąży. Dał mi skierowanie do szpitala na cesarskie cięcie. Tam badali mnie i stwierdzili, że wcale nie musi być taki duży, że może ważyć mniej bo im tak wychodziło z usg (wystraszyłam się bo byłam już przygotowana na cc), jednak ostatecznie stwierdzili, że skoro dr W. dał mi skierowanie to 'zrobią mi tą cesarkę) z wieeelką łaską i ironicznym uśmieszkiem, na szczęście zrobił mi ją sam dr W. i okazało się, że pomylił się tylko 16 gram! Byłoby na pewno poważnie przy sn. Dlatego brak mi słów na taką bezduszność, lekarze którzy zostają ordynatorami z ogromnym doświadczeniem potrafią doprowadzić do takiej tragedii! Trzymaj się mamo, mam nadzieję że nigdy więcej nie spotkasz na swojej drodze 'takich ludzi' ;(
Usuńweźcie bo aż mnie trzęsie! Miałam identycznie! Ja właśnie z powodu dużego płodu miałam cc. DZIĘKI BOGU ZA LUDZKIEGO LEKARZA PROWADZĄCEGO!
UsuńBratowa mojego meza lazi i ''chwali sie'' ze urodziła dzieci w odstepie niecałego roku i to przez cc. a po kazdej kolejnej cesarce przez miesiac lezy jak kwoka a wszyscy kolo niej skacza bo ona sie przeciez tak nameczyła...;/ słabe.
OdpowiedzUsuńTo chyba własnie o to chodzi - żeby pokazać jak bardzo się namęczyłam a teraz nade mną skacz.. Nie lubię takiego podejścia...
UsuńBrak słów by skomentować ten nietakt, natomiast co do porodów - ja rodziłam nautarlnie i można powiedzieć, że miałam "lekki poród" i nawet nie przyszłoby mi do głowy pomyśleć, że jestem przez to lepsza od kogoś kto rodził przez cesarkę. Po porodzie leżałam na sali z dwoma dziewczynami po cesarce i każda z nich o wiele gorzej znosiła połóg niż ja, więc jak widać wszystko ma swoje plusy i minusy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja też rodziłam naturalnie ale nie uważam się z lepszą z tego tytulu! a co z kobietami, które nie mogą rodzić siłami natury z powodu wady wzroku lub problemow z ciśnieniem itp. są w mniemaniu Twojej znajomej gorsze? no bzdura totalna:) każda kobieta ma prawo rodzić jak chce, karmić jak chce i wychowac po swojemu;) ostatnio był nawet odcinek w ddtvn o matkach, które karmić piersią nie chcą i co też są pewnie gorsze?:) zapytaj znajoma z ciekawości;)
OdpowiedzUsuńCóż za niedelikatność, widocznie koleżanka niedowartościowana ;). Według mnie, prawdziwa kobieta to taka, która się dobrze czuje sama ze sobą, zna swoją wartość i nie musi jej udowadniać na każdym kroku, chociażby po przez poród.
OdpowiedzUsuńAle odnoszę czasami takie wrażenie, że panuje opinia, iż "prawdziwa" kobieta to taka, która urodzi siłami natury i bez znieczulenia. Co za bzdura, może jeszcze nie długo się okaże, że jest też lepszą matką.
Świetne zdjęcie ;) tworzycie piękną parę!!!
Panuje i to co usłyszałam od tej znajomej jest tylko tego potwierdzeniem! Niestety. .. a z tobw się zgadzam w 100% i pozdrawiam!
UsuńJa rodziłam również przez cc. Chociaż próbowałam naturalnie- nie udało się. Skurcze tak - Brak rozwarcia, za długo Maluszek bez wód płodowych więc decyzja taka a nie inna. Denerwuje mnie że muszę tłumaczyć innym kolezankom dlaczego tak! To słabe troche ale rzeczywiście jest coś takiego u dziewczyn które rodziły naturalnie. ,, jestem lepsza" dałam radę a ty nie. Ale jak przerzuca się po tygodniu na butlę bo się nie można wyspać karmiąc piersią to nie oceniam... Chociaż w duchu myślę sobie. Jestem kobietą! Bo to ja wykarmiam swoje dziecko!
OdpowiedzUsuńNo to ja w takim razie w ogóle jestem nikim... Urodziłam przez CC - mojemu synkowi uciekało tętno przy skurczach już od samego początku (odejścia wód), miałam białko w moczu, nadciśnienie utrzymujące się po porodzie. Niestety nie karmiłam piersią - brałam silne antybiotyki i grono innych tabletek. Po dwóch tygodniach kuracji już nie udało nam się karmić - mi zanikał pokarm a synek nie potrafił ssać. Jest na butli. Czyli co? Nie jestem kobietą? Ależ jestem! I wyznacznikiem tego nie powinno być w jaki sposób urodziłam mojego syna czy jak go karmię...
UsuńZnam to ;)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa kobieta to ta, która jest szczęśliwa i spełniona :) I na pewno rodzaj porodu tu nie ma znaczenia :D
OdpowiedzUsuńGosia
No to jest głupota.. Jak tak można mierzyć kobiety ?! Brak mi słow :/ Jakby ktoś miał duże dziecko i groziło by mamie lub dziecku coś, to tez by tak powiedziała? .. Ludzie są czasami bezmyślni... Moja mama miała 40 lat i CC moja teściowa w wieku 40 lat naturalny poród. Nie groziło jej nic więc mogła wybrać. Jak będę musiała mieć kiedyś CC i jak mi któraś z sióstr meża powie że ja nie jestem kobietą czy cokolwiek bo miałam CC to nie ręczę za siebie..
OdpowiedzUsuńA może nawet nie wiedziała że palnęła głupotę, no chyba że chciała Ci dogryźć - ja takich koleżanek nie mam ;)
OdpowiedzUsuńAaa tam! Ja rodziłam naturalnie, ale nie wspominam tego jak horror. Ot poród i tyle! I wcale nie czuje się przez to bardziej lub mniej kobieca. Kobietą się czuję bo nią jestem. A to, że ktoś rodził przez cc to przecież nic złego. Cieszmy się, że jest taka możliwość i że dzięki temu wiele dzieci i matek mogło przeżyć :-)
OdpowiedzUsuńto ja chyba jestem pół kobietą, bo 7 godzin próbowałam urodzić siłami natury, a skończyło się cesarką :)
OdpowiedzUsuńhahaha - z kolei ja się dowiedziałam od koleżanki będącej wówczas w ciąży i planującej cc, że rodzenie naturalnie to rodzenie jak zwierzęta, a sama byłam wtedy kilka miesięcy po porodzie sn. No cóż nie zrobiło mi się miło, że porównała mnie do maciory......
OdpowiedzUsuńCzytam Twój wpis i krew w żyłach mi się gotuje. Miałam bardzo podobną sytuacje "koleżanka" bedaca w ciąży stwierdziła, że NIE WIEM co to prawdziwa miłość bo nie mam dziecka. Hmm a co jeżeli go mieć nie mogę? Rozumiem Twoje podejście dotematu bo 1. nie wiadomo jak zareagować-facet dałby w pysk, nam nie wypada, 2. co ja tu w ogóle robie, 3.co chcesz do cholery osiągnąć mówiąc to do mnie? Przypuszczam, że poród naturalny to największe osiągnięcie życiowe Twojej znajomej. Musiała uderzyć w czuły punkt aby naładować akumulator zawiści na cały tydzień. Jak inaczej miała to zrobić jak pewnie mąż się uodpornił, telewizor nie reaguje a na pudelku ciagle to samo;)!
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszej córce mialam CC w 8 miesiącu odeszły mi wody zielone' brak skurczy wiec decyzja CC.oj coja się nacierpialam -wtedy tak mi się wydawało ze gorzej być nie może ze następny poród tylko siłami natury. Po 5 latach kolejna ciąża ordynator daje mi wolna rękę mam decydować jak chce rodzic wiec z cala stanowczością decyduje się na poród naturalny ku zaskoczeniu dr. Takiego horroru się nie spodziewalam w najgorszych snach wilam się po podłodze z bólu przez 18 godzin miałam bóle krzyżowe myslalam ze zaraz umrę po 18 godz w końcu pełne rozwarcie i zaczynają się skurcze parte mecze się Kolejne 1,5 godziny a dziecko nawet nie zeszło do kanału rodnego spada tętno wiec decyzja CC wszyscy boegali jak w ukropie musiało być powaznie. 3 położne trzymały mnie przy zieczulaniu bo jak się nie ruszyć kiedy musisz przec i nie jesteś w stanie tego powstrzymać. Wszystko skończyło się dobrze kiedy dostalam znieczulenie poczulam się jak w raju i tak mając porównanie mogę stwierdzić ze cesarska jest przyjemnością bol po CC po takim hardcorowym porodzie był niczym nawet nie smialam narzekać na nic. A po pierwszej cesarce ciągle stekalam i uwazalam ze poród naturalny jest na pewno mniej bolesny.punkt widzenia ziemia się od punktu siedzenia:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńL