Za niecały miesiąc chrzciny Zośki. Najwyższy więc czas zaprosić gości. Ja wymyśliłam sobie takie... Proste, szybkie w wykonaniu i całkiem tanie! :) Wiem, że można zamówić piękne i wyjątkowe na allegro ale nie chciało nam się czekać! Tasiemkę kupiłam w pasmanterii a ciocia kosmetyczka poratowała nas brylancikami. Koszt wykonania to średnio złotówka za sztukę. Jak wam się podoba nasz twór?
Wbrew mody na obiady w restauracjach my chrzciny Zośki robimy w moim rodzinnym domu. Zarówno my, jak i nasi goście będą się czuli swobodniej i mam nadzieję, że w ten sposób unikniemy sztywnej atmosfery, którą czułam będąc n chrzcinach w lokalu. Ponieważ czasu nie zostało za wiele , prace organizacyjne ruszyły pełną parą. Chociaż tak naprawdę to nasze mamuśki szaleją z menu itp. a ja z radością się temu przyglądam ;)
I my robimy chrzciny 2 lutego, ale póki co zaproszeń nie ma:P
OdpowiedzUsuńKochana rok juz mamy 2014! :) Zosia cudna! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Chrzciny w rodzinnej atmosferze robią klimat. Zaproszenia piękne!
OdpowiedzUsuńMy robimy chrzciny w maju i też będą w domu :) Zaproszenia bardzo ładne
OdpowiedzUsuńblad na zaproszeniu 2014 powinno byc
OdpowiedzUsuńPiękne zaproszenia :)
OdpowiedzUsuńSuper te zaproszenia wyglądają :)
OdpowiedzUsuńOlcia...i zaproszenia trzeba robić jeszcze raz...
OdpowiedzUsuńA zaprozenia piękne-subtelne :)
Oj tam ;)
UsuńNaprawdę ślicznie to wymyśliłaś i gratuluję wykonania, takie zaproszenia mają w sobie moc :)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
piękne zaproszenia :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ręcznie robione z sercem.
OdpowiedzUsuńJa to też zastanawiałam się już gdzie zrobić przyjęcie po chrzcinach, 10 osób spokojnie zmieścimy w domu rodziców, jeszcze latem każdy wyjdzie sobie na taras, odetchnie świeżym powietrzem, ale z drugiej strony myślę intensywnie nad lokalem bo rodzice mają aneks kuchenny otwarty i nie wiem czy ten chlew kuchenny lepiej żeby nie był widoczny ;)