Nie ma nic bardziej męczącego, niż słuchanie zewsząd "Moja córka to, mój synek tamto".... Znacie to? O ile jako naród jesteśmy bardzo krytyczni wobec siebie, to jeśli idzie o nasze dzieci, wychodzą z nas niezłe samochwały.
To jasne, że dla każdego rodzica jego własne dziecko jest najlepsze ever.
Najpiękniejsze. Najmądrzejsze. Najszybciej się rozwija, najładniej się śmieje, najlepiej chodzi i mówi.
Rozumiem, my też na to chorujemy... Gorzej, kiedy chwalenie się osiągnięciami dzieci, jest jedynym co wychodzi z ust takowej matki. A nie, przepraszam można jeszcze ponarzekać - na męża, psa czy teściową.
Zosia ostatnio budzi się w nocy z krzykiem. Serio? Moje dziecko już dawno przesypia noce.
A co ma piernik do wiatraka, myślę w duchu.. Ona też przesypiała, a teraz mam taki problem i się nim z tobą dzielę,
licząc na jakąś radę a nie info o twoim cudownym dziecku.
Tak mniej więcej reaguję na matki- chwalipięty.
Na początku ruszały mnie porównania rozwojowe. Ktoś powiedział "Moje dziecko w tym wieku już gugało..." No to siedziałam nad swoim, zachodząc w głowę czemu do cholery nie guga. Dziś już odpuściłam. Każdy człowiek jest inny i ma prawo do nabywania umiejętności w sobie właściwym czasie. Czasami porównania są nieuniknione, nie będę kłamać, że gdy widzę inne dziecko w podobnym wieku to nie przejdzie mi przez myśl, że jest większe/mniejsze/grubsze/chudsze/większe/mniejsze od mojego.
Ale na boga! Nie dzielę się tym odkryciem z całym światem. Zdarza mi się również wypowiedzieć magiczne zdanie "Zośka też tak miała". Zazwyczaj mówię to jednak w sytuacji kiedy, ktoś mnie o coś pyta, czeka na moje zdanie na ten temat. Raczej nie po to, aby pokazać komukolwiek wyższość mojego dziecka nad innymi. A może jestem dokładnie taka jak inni rodzice, tylko tego nie zauważam? Oby nie!
Ale na boga! Nie dzielę się tym odkryciem z całym światem. Zdarza mi się również wypowiedzieć magiczne zdanie "Zośka też tak miała". Zazwyczaj mówię to jednak w sytuacji kiedy, ktoś mnie o coś pyta, czeka na moje zdanie na ten temat. Raczej nie po to, aby pokazać komukolwiek wyższość mojego dziecka nad innymi. A może jestem dokładnie taka jak inni rodzice, tylko tego nie zauważam? Oby nie!
Lubię Twoje teksty :)
OdpowiedzUsuńKażde dziecko jest inne i w innym tempie się rozwija. Nie ma sensu porównywać ...
OdpowiedzUsuńWg mnie o ile dziecko do 4m rozwija sie kazde w miare podobnie tak później drogi sie rozjezdzaja i to na zawsze; ) ) hehe swoja drogą nie pogardzilabym jakby moje dziecko przesypialo noc;) sese ale sie zejdzie chyba bo jest glodomorem lil
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieje że tak nie mam ! Chociaż pewnie nie raz mi się wymskło i nie raz wymsknie ! Dużo nauczyło mnie doświadczenie nabyte w żłobku z na prawdę różnymi dziećmi, po czasie wszystkie "nadganiały" i były na tym samym poziomie więc nie ma co się spinać ;)
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz i patrząc na Twoje zdjęcia oczom nie wierzę... Dżijzas... ale Twoja córa ma piękne włosy!!!
OdpowiedzUsuńA tekst bardzo dobry... też na początku porównywałam swojego malca do innych dzieci. Teraz ja to pierdzielę. Mój syn rozwija się w idealnym dla siebie tempie i już.
Niestety włosów na głowie zosi z dnia na dzień coraz mniej :)
Usuńa o co kaman z guganiem? Polson coś tam mówi gu, ale ja częściej słyszę nie, eeee, uuu i inne paranormalne. Nie porównywać!
OdpowiedzUsuńChyba każdej mamie kiedyś się wymskło :) ale rozumiem twoje wkurzenie nie raz też chciałam jakieś podpowiedzi wsparcia w niektórych sytuacjach, a reakcje matek co ty moje dziecko idealne itp.... a co do krzyków w nocy Zosi to próbowałaś babcinych sposobów??
OdpowiedzUsuńNiee.. a jakie to?:)
Usuńjako studentka pedagogiki małęgo dziecka (z nastawieniem na najmniejsze dzieci, konkretniej żłobkowe) powiem Ci, że masz zdrowe podejście i tak trzymaj! każde dziecko rozwija się w swoim naturalnym tempie i tego należy się trzymać :) Ja znam sytuacje, gdzie mamuśki się chwalą, że ich niespełna dwuletni dzieciaczek mówi pełnymi zdaniami, widzę dziecko i co? a no nic... dogadujemy się na migi ;)
OdpowiedzUsuńHeh no właśnie
UsuńKażde dziecko rozwija się na swój sposób.
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas http://zosinkowo.blogspot.com
i oczywiście zostajemy u Ciebie:)
Porównywanie - zmora wszystkich mam:)
OdpowiedzUsuńCzęsto łapię się na tym, że sama porównuję (tak sobie, po cichu), choć wiem, że to bez sensu. Każdy ma swój czas.
Dokładnie - chociaż mój synek ma już 6 lat to ma problemy z wymową, między innymi nie mówił "r". Niektóre matki się dziwiły, a ja wiedziałam, że trzeba dać mu czas i co? W święta wielkanocne - po dwuletniej harówce z logopedą mój synek powiedział delikatne "r" :)))) A dziś "reruje" na prawo i lewo :))))))
OdpowiedzUsuńPS: bardzo lubię czytać twojego bloga, zawsze z niecierpliwością czekam na wpisy :))) Pozdrawiamy!
Dziękuję pozdrawiamy !
UsuńJa mam 7m dziecko i gdy mial 3m juz mnie pewna mmmmmmammmusia wysylala z malym do lekarza na podciecoe wedzidelka zeby w przyszłości wymawial r lil
OdpowiedzUsuńNie cierpię rodzinnych spotkań, na których słyszę tylko : a nasz xyz juz robił to i tamto a wasza Basia chyba jeszcze nie co nie ? A nasza xyz w jej wieku byla taka maleńka.... O rany a Baśka już taka duuuza ? Przecież nasza xyz duzo później osiągnęła taką wagę....
OdpowiedzUsuńNooo ludzie - a co mnie to obchodzi. Moje dziecko rośnie i rozwija się w swoim tempie i nikomu nic do tego.
Ale jest jeszcze coś gorszego :
- No xyz zaśpiewaj tą piosenkę o kotku, no zaśpiewaj, nie wstydź się, a jak nie to pokaż jak liczysz, no pokaż wszyscy czekają, a może powiedz wierszyk - wszyscy chętnie posłuchają..... itd.
I nic tylko w kółko słuchajcie jakie to moje dziecko jest wybitnie utalentowane...
Konkurs talentów na rodzinnych spotkaniach zawsze mnie bawił :)
UsuńJeszcze trochę i Zosia będzie noce przesypiać :) Zmieniaj temat, ja tak robię.
OdpowiedzUsuńMasz oczywiście rację, ale czasem spojrzenie na własne dziecko przez pryzmat standardowych umiejętności innych dzieci w tym samym wieku pozwala dostrzec problem i po prostu pomóc dziecku, np. pójść odpowiednio wcześnie do logopedy czy fizjoterapeuty. Oczywiście można np. czekać 18 miesięcy aż dziecko zacznie chodzić albo 3 lata zanim skleci zdanie, trzymając się wersji że "każde rozwija się po swojemu", ale w opóźnionym rozwoju może też kryć się jakiś problem który warto zdiagnozować.
OdpowiedzUsuńSpojrzenie na rozwój swojego dziecka przez pryzmat innego jest jak najbardziej słuszny. Spojrzenie i glosne komentowanie nierówności juz na pewno nie.:) ale to o czym mówić również jest ważne i zasługuje na osobne potraktowanie tematu.
OdpowiedzUsuń