Sobota= kierunek Wrocław
Wstaliśmy skoro świt. Kuba pojechał do pracy a ja patrząc jak mała wcina butlę, modliłam się w duchu, żeby pozwoliła mi się uszykować w spokoju. Nie, nie pozwoliła, ale tata przyjechał wcześniej i przejął córeczkę. Wyprawa z dzieckiem niezależnie czy 50 czy 150 km od domu wymaga spakowania ogromnej ilości gadżetów. Ale o tym każda mama dobrze wie. :) Po wrzuceniu do torby, butelek smoczków misiów etc. matka wzięła się za siebie. Udało się! Wyszliśmy z domu o czasie zahaczając jeszcze o Orlen, bo matka podekscytowana wyprawą zapomniała o śniadaniu. Ponieważ dobrze znamy te tereny w godzinę byliśmy na miejscu. Musicie bowiem wiedzieć, że za studenckich czasów mieszkaliśmy z Kubą na wrocławskim ''psiaku''. Ta wyprawa miała więc charakter nieco sentymentalny....
Tata z córeczką dali po buziaku i pojechali do centrum handlowego szwendać się po sklepach.
Mama w tym czasie w miłym towarzystwie piła kawkę, nerwowo spoglądając na telefon. I chyba ściągnęłam ich myślami, bo po niecałej godzinie miałam już zapłakaną Zośkę na rękach a tata nerwowo odpalał papierosa od papierosa.
Oczywiście z mamusią już źle jej nie było... Taka to nasza mała szantażystka...
Spotkanie miało charakter warsztatowy więc na początku dowiedziałyśmy się co nieco o współpracy firm z blogerami . Opowiedziała nam, o tym Renata z projektu I love hand made KLIK. Kolejnym punktem programu była rozmowa z przesympatyczną rodzinką Haftkiewiczów z Slow day long. Tematem rozmowy było pytanie jak stworzyć poczytnego bloga. Chcecie wiedzieć jak? Musicie mieć strategię i podglądać co robią Damian z Kamilą. ;)
Przyznam się, że nie znałam wcześniej ich bloga a od soboty jestem ich wielką fanką!
Zajrzycie do nich zaręczam, że mała Ala skradnie wam serce.
Nie znałam też blogów moich sobotnich towarzyszek. A dzisiaj od rana zaczytuję się w ich tekstach i znalazłam już kilka, które staną się moimi ulubionymi. <3
Dlaczego jeszcze warto uczestniczyć w takich spotkaniach?
A no np. dlatego, że możemy się dowiedzieć od jak poprawić design naszego bloga TU oraz jak robić fajne zdjęcia naszym dzieciom, kotkom a nawet mężom. Tu strona naszej szalonej fotografki KLIK
Niestety na tym nasz udział się skończył. Zosia miała już dosyć wycieczki i musiałam po angielsku pożegnać się z dziewczynami. Bardzo dziękuję organizatorkom spotkania Monice ,Marcie oraz Magdzie
za zaproszenie. Serdecznie pozdrawiam każdą z dziewczyn z którą udało mi się zamienić choć słowo, czy też po prostu wymienić się uśmiechem. Szczególny buziak dla Małgosi za kolczyki hand made!
Było baaardzo miło! A jak mogło być?
Mogło być bez dziecia mego, mogłam spróbować ciasta podobno pysznego, mogłam poplotkować z wami na afterze, mogłam być bardziej rozmowna i towarzyska.. Mogłam. Ale to był mój pierwszy raz ,wybaczcie jeśli mnie zaprosicie ponownie obiecuję poprawę! :)
Aaaa i obiecałam wspomnieć, że byli też sponsorzy!
Dziękujemy za upominki : Bazgroszyt, , Wydawnictwo MD,Coffeeplanet, Kaio Patisserie, Pomysłowo, Słodkie czary mary oraz oczywiście Miasto Wrocław
Wszystko trafiło w odpowiednie ręce. A obrazki z piasku zrobiły furorę!
''- Ciociuuu a ty wygrałaś jakiś konkurs?" |
Niezwykle miło było Cię poznać! Masz fantastyczny uśmiech!
OdpowiedzUsuńmnie również dziękuje!
UsuńDzięki, że byłaś.
OdpowiedzUsuńto ja dziękuje:)
UsuńPopieram, przesympatyczny usmiech:]
OdpowiedzUsuńSą takie buzie na swiecie, na które wystarczy spojrzec i wie się, że to sympatycznie osoby.
Ty niewątpliwie do nich należysz:]
:) bardzo mi milo!
UsuńFajnie poznać kogoś nowego!
OdpowiedzUsuńMi się już marzą kolejne spotkania..
Coraz częściej mnie kusi, aby zrobić spotkanie blogerek z mojego miasta.
OdpowiedzUsuńkrólowa karo rób rób to super sprawa! A gdzie mieszkacie?
UsuńFajnie :) Rozerwałaś się :)
OdpowiedzUsuńFajne są takie spotkania. Ja też byłam dopiero raz na spotkaniu blogerek i też się troszkę nazbierało tych "jak mogło być". Następnym razem się poprawimy;)
OdpowiedzUsuńAle córa to cała ty, nie wymigasz się :) Miło było Ciebie poznać
OdpowiedzUsuńi nawzajem:)
UsuńOjjj, to my dziękujemy za udział! I za uśmiech, przesympatyczny wyraz twarzy. I córeczce też dziękujemy- za cierpliwość! Trzeba przyznać, że była bardzo wyrozumiała :)
OdpowiedzUsuńdobrze ze chociaż wyraz twarzy mam sympatyczny :)
UsuńFajnie było Cię poznać! Malutka - przeurocza i cierpliwa. Ty - wcielenie spokoju! Super i gratuluję :). Również bloga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do następnego razu :)
dziekujemy i pozdrawiamy! :)
UsuńOlu, tak szukam informacji, skąd mogłybyśmy się znać, ale jedyną, jaką znalazłam, to fakt, że mieszkałaś na Psim Polu na studiach [co, sądząc po Twoim wieku, było niedawno]. Ja mieszkam na Psim Polu od 2005 roku, więc najprawdopodobniej mijałyśmy się gdzieś tutaj.. :) Nic innego nie przychodzi mi do głowy, skąd mogłybyśmy się znać.. :D
OdpowiedzUsuńPS. Córeczkę masz cudną! Jak już wyżej ktoś pisał - skóra zdarta z Ciebie! Nie wyprzesz się! :D
może i tak Asiu.. :)
UsuńTo tez był mój debiut, toteż siedziałam jak trusia.
OdpowiedzUsuńMiło było Was spotkać i poznać małą Zosię :)
heh trusiu ty dzięki za pomoc~!
UsuńMała fantastyczna i dodam,że piękne te nasze Polskie blogerki :)
OdpowiedzUsuń