Szczepienia obowiązkowe niemowlaka to nie lada trauma dla rodzica prawda?
Dziecko płacze, szkoda maluszka. Dodatkowo strach przed powikłaniami. ..
W Polsce mamy dwa rodzaje szczepień: obowiązkowe i zalecane.
Obowiązkowe szczepienia możemy wykonać: starą metodą - czyli 3 ukłucia ( każda choroba osobno), lub szczepionką skojarzoną (5w1 , 6w1) która zawiera wszystkie bakterie chorobowe w jednej dawce- dopłata ok. 150 zł
Oprócz tego są również szczepienia zalecane na pneumokoki i rotawirusy. Te szczepienia są wykonywane odpłatnie . Jedna szczepionka to koszt ok. 900 za całą serię. Rota to szczepionka doustna.
Istnieje duża grupa ludzi negujących szczepienia i propagujących manifest o ich szkodliwości . Mówi się o ogromnej ilości rtęci i innych groźnych substancji zawartych w szczepionkach . Drugą kwestią jest pytanie czy miesięczne dziecko powinno dostawać aż tyle bakterii na raz? Wiele się mówi również o związku szczepień (zwłaszcza tych skojarzonych ) z autyzmem. Jaka jest prawda? Szybko się nie dowiemy..
Szczepienie na pneumokoki można wykonać później , kiedy dziecko faktycznie będzie miało kontakt z rówieśnikami ( np. w przedszkolu). Rotawirusy to natomiast ostrzejsza forma biegunki, która może prowadzić do odwodnienia dziecka a co za tym idzie hospitalizacji.
Jakie są moje odczucia?
Szczepiłam bezpłatnie, bo nie ufam szczepionkom skojarzonym. Za dużo dobrego na raz. Kobieta, która wykonywała szczepienie była oburzona, że nie chcemy dopłacić za szczepionkę skojarzoną i oszczędzić dziecku kłucia. Nie jestem wyrodną matką- po prostu zdaję się na intuicję.
Teraz mam 6 tygodni aby zastanowić się nad rota i pneumokokami. Nie wiem jeszcze co zrobię ale..
Płacić 1000 zł i specjalnie wszczepiać dziecku wirusa żeby łagodniej przeszło biegunkę, wydaje mi naciąganiem rodziców na kasę.
Pneumokoki również chciałabym odłożyć w czasie aż Zosia podrośnie.
Swoją drogą co to za czasy, że na wszystko musimy mieć antidotum. Oboje z mężem ( pokolenie lat osiemdziesiątych ) szczepiliśmy się dopiero w szkole i żyjemy. Nikt nie słyszał wtedy o pneumo czy meningokokach. Mam czasem wrażenie, że ktoś chce nam coś wcisnąć po to, aby lekarz dostał kolejną wycieczkę za współpracę z firmą X czy Y. Lub że teraz wstrzykują nam jedno, żebyśmy później musieli płacić grube pieniądze żeby się na coś innego leczyć. Daleka jednak jestem od słowa spisek czy zmowa choć i takie sformułowania mam w tej chwili na myśli... ;)
Wczoraj oprócz szczepienia mieliśmy też tzw. bilans. Mała przybiera ładnie waży w tej chwili 4700 g ( równo kilo więcej niż po urodzeniu). Jak widzicie poniżej dostaliśmy też kilka rad na nasze dolegliwości....
Nasza królewna bo obudzeniu i nakarmieniu Delikolem- w pełni zrelaksowana |
My szczepiliśmy skojarzonymi i mamy wykupione nieobowiązkowe. Ja jestem panikarą, więc wole dmuchać na zimne. Na szczęście Zosia dobrze znosi szczepienia, nie mieliśmy gorączki, krzyków i obrzęków, za to po zmianie pieluch od dwóch dni walczymy z mega odparzeniami... Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńMi odparzenia w dwa dni usunął Alantan plus.
Usuńtzn. zosce ;)
UsuńMy stosowaliśmy juz wszystko. Teraz myjemy w nadmanganianie potasu i widzę poprawę, ale wyglądało straaaaasznie.
UsuńMam podobne odczucia do Twoich, ale zaszczepiłam skojarzoną. Na pneumokoki nie szczepiliśmy, bardzo mądry profesor na uczelni powiedział, że szczepionka na pneumokoki chroni przed dosłownie kilkoma szczepami, a samych szczepów dużo, dużo więcej, każde przedszkole, przychodnia etc. ma inny szczep, więc sobie darowałam.. znam też przypadki dzieci szczepionych na pneumo,a mimo to zachorowały i wcale łagodniej tego nie przechodziły.. Dowiedziałam się też że jeśli już to najlepiej szczepić dopiero,wtedy, kiedy dziecko idzie do przedszkola. Na rota też nie szczepię. Podobnie jak Ty uważam, że biznes farmaceutyczny się napędza dzięki strachowi rodziców.. w naszych czasach czegoś takiego nie było, nie szczepiono nas dodatkowo a mimo to mamy się dobrze. A lekarze polecają to, za co dostali "obrywy" od przedstawicieli farmaceutycznych. I wcale nie uważam, żeby płatne szczepionki były lepsze od refundowanych, nie ma co popadać w paranoję, mam kasę to zaszczepię na wszystko co się da, bo to nie o to chodzi. Poza tym dużo się słyszy o niebezpiecznych powikłaniach po skojarzonych szczepionkach.. oczywiście każdy rodzic ma prawo do własnego wyboru, ja jednak przy następnym dziecku nie będę szczepić odpłatnie..
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do własnego zdania i własnych decyzji. My zdecydowaliśmy się na szczepionki skojarzone i, po konsultacjach z różnymi lekarzami, na szczepienie przeciwko rotawirusom i pneumokokom. Jeśli jest choć maleńka szansa na zmniejszenie ryzyka zachorowania przez moje dziecko na to świństwo, to ja z tego korzystam.
OdpowiedzUsuńno my też mamy skojarzoną za sobą. Choć nie ukrywam, że po powrocie do domu i rozmowie z przyjaciółką miałam wątpliwości ( o czym piszę na blogu), które już chyba posłałam w diabły. Jeżeli mogę pomóc dziecku to pal cię licho czy zabulę za to 500 PLN! Szczepienie mieliśmy po 11:00 na razie nic się nie dzieje. Pojawiło się chwilowo 37,2 st. C ale po mierzeniu termometrem rtęciowym mamy 36,6 :)
OdpowiedzUsuńOj, Kochana... z rota nie ma żartów. Koleżanka z pracy też nie szczepiła na rotawirusy. Było to pare lat temu, kiedy nie znało się jeszcze dokładnie tej szczepionki, ale też nie zdawano sobie sprawy, że poprzez biegunkę można być w szpitalu. Posłuchała lekarki, która odradziła jej to szczepienie. Jej synek ma teraz prawie 5 lat i od jego urodzenia już 3 razy byli w szpitalu w wyniku silnego odwodnienia spowodowanego biegunkami. Mówi, że nie ma gorszego widoku niż wkłuwanie wenflonu w maleńkie ciałko dziecka. Patrzenie jak dziecko cierpi, jest blade, lejące się przez ręce jest przerażające. Mówi też, że ta bezradność, a jednocześnie złość na siebie, na sytuacje jest przytłaczająca. Żałuje, że nie zaszczepiła.
OdpowiedzUsuńFajnie napisałaś ten post, z chęcią przeczytałam które szczepienia są obowiązkowe i jakie są rodzaje, a jakie zalecane. Już teraz myślę, że wykonam obowiązkowe jak Ty w 3 dawkach, wydaje mi się mało rozsądne wszepianie tylu bakterii na raz..
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Córkę (3latka) szczepilsm skojarzonymi i na pneumo jakiś tydzien temu,bo przeszła ostre zapalenie pluc i lekarze zalecili szczepienie,bo buduje dlugotrwala odporność. Synka (3miesiace) tez szczepie skojarzonymi tylko ze względu na zmniejszenie mu serii ukłuć. I na pneumo zaszczepie przed pójściem do przedszkola. A szczepienie na rotawirusy wcale nie gwarantuje ze dziecko nie zachoruje. Dla mnie to tez jedna wielka machina zarabiania kasy przez żerowanie na wystraszonych rodzicach.
OdpowiedzUsuńMy zaszczepiliśmy 5 w 1. Też miałam wątpliwości co do sensu ale przekonał mnie aspekt większego bezpieczeństwa. Poza tym przy szczepieniach bezpłatnych dziecko dostaje to samo, co prawda jakościowo inne, co przy szczepionce skojarzonej - jednorazowe obciążenie dla organizmu jest względnie takie samo. Względnie bo 5 w 1 jest nowocześniejszą i np. zawiera krztusiec w formie bezkomorkowej. Ale każdy ma prawo do własnego wyboru. A ocenianie przez piguły rodzica na zasadzie nie wykupił jest wygorodny to już bezczelność.
OdpowiedzUsuńRota? Sa dzieci które po szczepieniu przechodzą infekcję ciężej. Pneumokoki natomiast są w wielu krajach standardem. Pewnie zaszczepiony ale jak młody pójdzie do żłobka. Poza tym czasami niektóre powiaty maja akcje szczepienia na pneumokoki za free.
Grandą jest też to, że każdy płacąc składkę zdrowotną nie ma prawa wyboru. W zasadzie każda szczepionka, standardowa czy skojarzona, powinna być refunfdondowana do kwoty szczepionki "bezpłatnej", a jak rodzic chce skojarzoną to po prostu dopłaca brakującą kwotę.
A tak z ciekawości, tez jestem z lat 80-tych i byłam szczepiona podobnie jak mój 4 miesięczny syn, jakim cudem Ciebie ta przyjemność ominęła?
Mamy podobne podejście do Ciebie. Zanim zaszczepiliśmy naszego łobuza dużo czytaliśmy i pytaliśmy lekarzy. Jesteśmy generalnie przeciwni szczepieniom zalecanym. Bo jak wierzyć w szczepionkę, dla której jest wykupiony blok reklamowy? Jak coś jest niezbędne to nie trzeba tego reklamować. Nabijanie kieszeni pieniędzmi. Poza tym co to znaczy łagodne objawy rotawirusa? Nikt nie będzie wiedział czy szczepionka faktycznie pomogła.
OdpowiedzUsuńMy szczepiliśmy szczepionką skojarzoną 5w1. Planujemy pneumokoki ale za 100 lat :) A co do rotawirusów znasz już nasze zdanie. Poza tym lekarka powiedziała nam, że na 10 lekarzy co najmniej trzech ma w tym interes aby namówić nas do zalecanych szczepień. A co do rotawirusów powiedziała, że na to się nie umiera więc nie widzi podstaw do bezsensownego szczepienia.
Hmmm... rotawirusa też bym sobie raczej darowała, ale z tymi meningokokami to bym się zastanowiła... Kuzynka miała szczepić moją chrześnicę na meningokoki, nie zaszczepiła, a mała w wieku 6-ciu miesięcy przeszła memingokokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i sepsę... leżała ponad miesiąc w szpitalu... Kuzynka potem sobie w brodę długo pluła i miała okropne wyrzuty sumienia, że nie zaszczepiła małej... No ale jak wiemy, w życiu niczego nie jesteśmy w stanie przewidzieć... Ja również jestem za tym, by starać się naturalnie nabywać odporność i nie chować dziecka w przesadnie sterylnych warunkach, jak to co niektórzy nadtroskliwi rodzice czynią... Podoba mi się Twoje podejście... ;)
OdpowiedzUsuńWitam, nasz Franio należał do tej grupy dzieci, która dostała w pierwszej dobie życia feralna szczepionkę. Niestety ze strony rządu oraz innych odpowiedzialnych instytucji do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych wyjaśnień odnośnie wycofanej szczepionki. Lekarze podejrzewają, że mały ma przez to wadę wzroku dlatego jestem przeciwna szczepieniom dzieci poniżej 1 roku życia. To właśnie przez te pierwsze 12 miesięcy u naszego dziecka rozwija się układ nerwowy na, który każde szczepienie ma jakiś tam wpływ. Tylko w Polsce program szczepień jest bardzo zaawansowany (dzięki dobremu lobby firm farmaceutycznych) natomiast na zachodzie szczepienie dzieci nie jest obowiązkowe a program szczepień jest bardzo, bardzo okrojony. Wiem to od znajomych zamieszkujących poza granicami naszego kraju. Dla mnie szczepienie na rotawirusy jest bezsensowne, bo i tak co roku wirus ten mutuje a przebieg choroby nie jest udowodnione naukowo czy dziecko przejdzie ją lżej akurat po szczepieniu. żaden koncern farmaceutyczny nie da Tobie takiej 100% pewności. Dziecko może mieć biegunkę przy ząbkowaniu (tak miał nasz Franio) i może trafić do szpitala. Ola wspominała, że jej córeczka płakała po szczepieniu - według mnie to nie było spowodowane obrzękiem poszczepiennym, ale szokiem jaki przeżył jej jeszcze niedorozwinięty układ nerwowy po dawce szczepionki. Na Twoim miejscu zgłosiłabym to lekarzowi pediatrze, którego obowiazkiem (według polskiego prawa) jest zgłosić wszelakie negatywne odczyny po zaszczepieniu dziecka jako niepożądany odczyn poszczepienny. Polecam poczytać o Stowarzyszeniu Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych, które posiada wszelakie informacje na temat plusów i minusów szczepień.
OdpowiedzUsuńJa osobiście jestem przeciwna szczepieniu dzieci. Swojej Hani nie zaszczepiłam na pneumokoki i nie mam takiego zamiaru. A do do pierwszej obowiązkowej szczepionki to sytuacja podobna jak u Was- po szczepeniu niby ok, samo szczepienie świetnie a po dokładnie 4 godzinach płacz jakiego nigdy wcześniej nie słyszałam. Masakra. Po kolejnych szczepieniach na szczęscie było juz w porządku, bez płaczu.
OdpowiedzUsuńSzczepić Kochana, szczepić. Dużo większe zagrożenie jest wtedy, gdy nie zaszczepisz. Z tym autyzmem to totalna bzdura. Lekarz, który wymyślił taką głupotę i powiązał szczepionki z autyzmem, już dawno został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu. Szczep i nie żałuj kasy. 1000 zł to sporo, ale nie ma co żałować, bo warto.
OdpowiedzUsuńJa szczepiłam skojarzonymi. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że nie chciałam dziecka nadmiernie kłóć. Po szczepieniach nie było żadnych powikłań, ani gorączki. To chyba wszystko zależy od maluszka. Szczepiłam też na pneumokoki i meningokoki. Faktycznie najtańsze nie były, ale nie robiłam wszystkiego od razu. Nie szczepiłam natomiast na rotawirusa. Ja kierowałam się zdaniem znajomej lekarki i zdaniem innych mam. Wiadomo, każdy decyduje według własnego uznania.
OdpowiedzUsuńZ tymi szczepieniami to właśnie jest tak, że dwoje babka wróżyła. My zdecydowaliśmy się na rota i pneumo tylko i wyłącznie dlatego, że Ala idzie do żłobka i będzie dodatkowo narażona. Nie jestem zwolenniczką antidotum i szczepień na wszystko ale rotawirusy to nie tylko zwykła biegunka - niestety zazwyczaj u tak małych dzieci kończy się szpitalem. Mam nadzieję, że nas to nigdy nie spotka. Resztę szczepień zdecydowaliśmy się na te obowiązkowe i póki co ALa dobrze je znosi:) Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńJa zaszczepię tylko na podstawowe i nieskojarzone. Też się o tym naczytałam i nasłuchałam więc już podjęłam decyzję.
OdpowiedzUsuńMy szczepiliśmy naszego synka szczepionkami skojarzonymi. Myśleliśmy w swojej naiwności, że są lepsze od tych darmowych (o głupoto ludzka!). Dostał mi.in Pentaxim. Na początku nie zaobserwowaliśmy efektów ubocznych oprócz niewielkiej wysypki na nóżkach i rączkach, której jednak nie łączyliśmy ze szczepionką. Niestety, po 3 szczepieniu tą szczepionką mały dostał drgawek. Kiedy zgłosiłam ten fakt lekarce, ona stwierdziła, że to niemożliwe. Wtedy dopiero przeczytałam ulotkę i ....złapałam się za głowę. Co producent wpakował do szczepionki? Ano między innymi FORMALDEHYD (substancja bardzo szkodliwa i działająca m.in. rakotwórczo jako konserwant, składnik m.in. lakierów do paznokci!) oraz fenoksyetanol, no super! a jeśli chodzi o drgawki, to jak najbardziej mogły być wywołane przez tę szczepionkę, o czym można przeczytać w rzeczonej ulotce. Czwartej dawki mały nie dostał i nie dostanie.
OdpowiedzUsuńA co myślicie na temat szczepień na rotawirusy, które mogą być bardzo niebezpieczne? Interesuję się tym, ponieważ temat rotawirusów poruszany jest teraz w różnych miejscach. Bardzo fajne informacje o rotawirusach można przeczytać sobie na stronie https://apteline.pl/artykuly/rotawirusy-u-dzieci-objawy-zakazenie-jak-sobie-z-nim-radzic-kiedy-konieczna-jest-hospitalizacja Trzeba budzić świadomość we wszystkich rodzicach.
OdpowiedzUsuń