Bilirubinka. To nowa ksywa Zosi. Dlaczego? Jak się domyślacie z powodu naszej walki z żółtaczką. Wszystko się kręci wokół poziomu bilirubiny. Bilirubinka raz spada raz nie, i mała żółta jest tak jak była.
Ale do rzeczy.. Tydzień temu okazało się, że poziom B . wynosi 13,5, dodam, że szpital opuszczałyśmy z wynikiem 10,2. Przeraziłam się powrotem do szpitala. Lekarz kazał dopajać dziecko glukozą. Podawałam jej też herbatki z rumianku i kopru, bo nie bardzo jej wchodziła ta woda. Po badaniu kontrolnym okazało się, że bilirubina spadła do wyniku 11,5. Odetchnęliśmy z ulgą! Najważniejsze, że spada... Dzisiaj lekarz kazał odstawić mleko na 24 godziny i jutro idziemy pobrać krew. Jeśli poziom drastycznie spadnie- to znaczy, ze moje mleko spowalnia schodzenie żółtaczki i nie ma się czym martwić tylko trzeba czekać.
Tak wiec dzisiaj zakupiliśmy puszkę mleka modyfikowanego Nan( 40 zł!) i liczymy na to, że jutro okaże się dla nas dobre. Modlę się też w duchu żeby pielęgniarka szybko wkuła się małej w żyłę, bo to co przeszliśmy ostatnim razem to było istne piekło. Krew nie chciała lecieć i po próbie z pięty, nadgarstka, dłoni w końcu pokłuli Zosię w głowę. Trwało to chyba z 15 minut Nie muszę wam opowiadać jaki był ryk- do zdartego gardełka i napuchniętych oczek Zosi.
No więc dziś mała po Nanie śpi jak zabita - a matka siedzi i ściąga pokarm ręcznym laktatorem..
Powiem tak- zajechać się idzie. Aby nic się nie zmarnowało zapełniam ściągniętym mleczkiem takie specjalne woreczki i wrzucam do zamrażarki. Przyda się na czarną godzinę! Czy wiecie , że taki mrożony pokarm można przechowywać przez 3 miesiące?
Ponieważ mam dzisiaj ''wolne'' od karmienia naszej bilirubinki, to pozwoliłam sobie wypić piwko.
O boziu już zapomniałam jak to smakuje ;) Także tego... każdy ma dziś swoją butlę .
Na koniec mała anegdotka. Jakiś czas temu Zosiowy tata powiedział, że on by chętnie wstawał do córki ale w sumie po co skoro nie ma cycka...
No więc mężu dzisiaj masz cycka i to przenośnego- 3 miarki mleka i 100 ml ciepłej wody trzeba w niego wlać. Taka sytuacja ;)
Oj znamy przeboje z żółtaczką, tylko u nas na szczęście po wyjściu ze szpitala zmalała. Na szczęście w szpitalu mięli takie urządzenie do mierzenia poziomu bilirubiny przez skórę, dlatego kłuty Bunio był tylko raz w rączkę. Okropność!
OdpowiedzUsuńPo kilku dniach przyjechaliśmy z powrotem do szpitala aby tym sprytnym urządzeniem sprawdziły, czy żółtaczka się zmniejsza. Na szczęście spadła o połowę.
A Karmi to chyba takie moje małe pociążowe uzależnienie. Zaczęłam pić z powodu właściwości na pokarm, a teraz już dla samego smaku sięgam co jakiś czas :)
Oj, mam nadzieję, że żółtaczka lada dzień minie!
OdpowiedzUsuńMleczka modyfikowane rzeczywiście się cenią... a jak Zosieńka zareagowała na nie mamine mleczko? :)
Mam nadzieję, że żółtaczka minie i wyniki będą już w normie ;)
OdpowiedzUsuńMleka to straszny wydatek widzę jak rodzice kupuję i ile zostawiają w kasie to aż ręce opadają... także cyc początkowo ratuje sytuacje :)
A widzisz..Mąż teraz ma okazje się wykazać i wstawać, a Mama odpoczywa ;)
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Najlepszy sposób na zoltaczke : wystawiane malenstwa na promienie słoneczne:) my wychadzac Ze szpiatala mieliśmy 247 ale w domu wystawialam malego do sloneczka. I spadało :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby wszystko się unormowało;)
OdpowiedzUsuńZ pobieraniem krwi u dzieci ciężko:( Robiąc ciągle badania w ciąży nie raz podczas siedzenia w poczekalni słyszę jak takie Maleństwo płacze w gabinecie:( Ale niestety czasem trzeba.. Na pewno wyniki będą dobre:)
OdpowiedzUsuńale jaka jestem piękna!!! a z gośćmi tak już jest nie czują wagi naszych pociech! Ostatnio gdzieś w sieci dotarłam do fajnego hasła, a mianowicie: urlop macierzyński to też praca, tylko szefa trzeba cały czas nosić na rękach! :D Pozdrawiam i DBAJMY O NASZE KRĘGOSŁUPY!
OdpowiedzUsuńOj kochana znam bilirubinkę aż za dobrze. Po porodzie spędziliśmy tydzień w szpitalu właśnie przez żółtaczkę. Iwo leżał raz na słonku a raz na takim łóżeczku. Po powrocie do domu dostaliśmy zalecenie przepajania glukozą. Mały nie chciał pić więc jakoś tak przestaliśmy dopajać. Po miesiącu przypadkiem wpadliśmy do przychodni na zważenie. A tam Panie pielęgniarki zawołały lekarkę, która stwierdziła, że żółty i żeby zrobić badanie bilirubidy bo ona nie zaszczepi dopóki nie spadnie poniżej 2. Miesiąc czasu męczyliśmy się z tym cholerstwem. Iwo miał pobieraną krew prawie co tydzień. Ja odciągałam pokarm, katorga straszna. Bilirubina nie spadała. Dopiero solidne wystawianie na słońce przyniosło oczekiwane rezultaty. Możesz więcej poczytać u mnie na blogu w archiwum. Miesiące kwiecień - maj poszukaj.
OdpowiedzUsuńbojakochamtenstan.blogspot.com
A co do Karmi to ja piłam na zwiększenie pokarmu, tak jedna z położnych zaleciła matce karmiącej, że podobno dobre. Faktycznie widziałam po nim rezultaty ;)
OdpowiedzUsuńBilirubina zejdzie :)
OdpowiedzUsuńJak pisałaś o płaczu przy pobieraniu krwi to aż się przeraziłam! To musi być okropne! :(
Kochana niunia! Bilirubina na pewno spadnie, nic sie nie martw:) i ciesz sie ze Zosia chce pic z butelki, bo moja jakbym nie mogła ja karmić przez 24h to umarlibysmy z głodu, bo butelka jest bleeee.
OdpowiedzUsuńNo i podział obowiązków musi być, bardzo dobrze :) A mamusia się wyśpi :) Trzymam kciuki za schodzenie bilirubinki i za szybkie wkłucie. Oj paskudne są te pobrania - dziś Stachowi znowu upuścili 2 probówki krwi, ile się bidak upłakał...
OdpowiedzUsuńhehe napoje wyskokowe i dla Mamy i dla Córci:) Mała śliczna.... wielkie oczęta, czarne włoski.. achhh:)
OdpowiedzUsuńWpadniecie do nas poszukać Renifera?:)
http://zawodkobieta.blogspot.com/2013/11/co-sie-stao-z-rudolfem-konkurs.html
6 miesięcy słyszałam, że mleko można trzymać w zamrażalniku.
OdpowiedzUsuńale teraz już nie jestem pewna
Trzymam kciuki, by żółtaczka Was opuściła! Moja Zośka na szczęście przechodziła ją bardzo krótko i łagodnie, więc nawet nie znam się na tej bilirubinie i w ogóle...
OdpowiedzUsuńA Karmi... Fajna sprawa dla mamy karmiącej, prawda? ;)
Karmi to nie piwo, nie cwaniakuj ;p
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za bilirubinę. Drogie takie woreczki na mleko do zamrażarki?